wtorek, 29 października 2013

A w Ghanie już jesień

   Tak, tak... nie myślcie sobie, że tylko u Was zrobiło się jesiennie. Tutaj też drzewa szumią i szeleszczą.


A choć robią to nie przy pomocy liści, tylko dużych suszonych fasolek, to nic. Efekt pozostaje taki sam.

Nie brakuje też innych oznak jesieni: liście lecą z drzew,

 
(duże, sztywne i grube, ale lecą jak należy), a w sadach drzewa uginają się pod ciężarem owoców.


Co prawda, zamiast jabłek i gruszek mamy tu mango, ale za to jakie dorodne!

 
Pojawiły się też grzyby. Ale postanowiłam nie robić z nich zupy ani nie suszyć do wigilijnych pierogów, niech sobie rosną!
 
 
    Tak więc, jesień mamy jak należy i tylko pan Celsjusz nie chce tego zauważyć, ciągle zapodaje ponad 30 stopni...
 

4 komentarze:

  1. Faktycznie, mógłby się pan Celsjusz zatrzymać na 30 stopniach, co by mu szkodziło?

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie nie wiem. Dziś Wszystkich Świętych, a ja zamiast futro wyciągać z szafy i rozsiewać woń naftaliny, biorę już trzeci chłodny prysznic.

    OdpowiedzUsuń
  3. My też bierzemy chłodny prysznic... tyle, że z nieba. U mnie cały dzień leje zimny, wstrętny deszcz. Nie liczę na to aby w ciągu najbliższych kilku miesięcy Pan Celsjusz był dla nas łaskawy. Niestety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie się czasem marzy, żeby tak choć przez chwilę się nie pocić....

      Usuń