To będzie już ostatni rozdział opowieści o Japonii.
Zasiedziałam się trochę w tym kraju, a przecież świat jest wielki i tyle w nim
fascynujących miejsc wciąż jeszcze czekających na odkrycie. Moje myśli zaczynają zatem odpływać ku kolejnym
wyprawom, ale na pożegnanie jeszcze raz przejrzałam zdjęcia i wybrałam to, co
wydaje mi się ciekawe, a do tej pory nie zostało wspomniane.
poniedziałek, 31 października 2016
piątek, 28 października 2016
środa, 26 października 2016
wtorek, 25 października 2016
czwartek, 20 października 2016
wtorek, 18 października 2016
Same dziwy
Nieobytego z Japonią Europejczyka dziwi w tym kraju wiele.
Jedne rzeczy zaskakują nowoczesnością, inne są tak pomysłowe i praktyczne, że
człowiek zachodzi w głowę, dlaczego u nas tak nie robimy. A czasami napotyka
się coś, co po prostu bardzo się różni od rzeczy, do których się przywykło.
na placu budowy też może być przyjemnie
sobota, 15 października 2016
Kioto cz. 3
Opisałam już najważniejsze zabytki, które widziałam w Kioto,
ale przecież nie samymi świątyniami i zamkami żyje człowiek. Więc dziś opowiem
o miejscach może mniej dostojnych, ale również wartych odwiedzenia.
Pierwszym miejscem, które w ogóle zobaczyłam w Kioto, a
które w przewodniku opisane jest jako atrakcja turystyczna, to dworzec
kolejowy.
czwartek, 13 października 2016
wtorek, 11 października 2016
sobota, 8 października 2016
Kioto cz. 1
Kioto to miasto chyba w Japonii najzacniejsze. To prawda, że
stolicą kraju jest Tokio, ale po pierwsze dopiero od połowy XIX wieku, a po
drugie w 1945 roku zostało tak zniszczone (w wyniku amerykańskiego nalotu dywanowego zginęło więcej osób niż w Hiroszimie i
Nagasaki przez – też amerykańską – bombę atomową), że niewiele zostało z zabytkowej struktury
miasta.
Natomiast dawna stolica i siedziba japońskich cesarzy jest
miastem tak wspaniałym, starym i pełnym
ważnych zabytków, że nawet Amerykanie postanowili Kioto uszanować i skreślili
je z listy potencjalnych celów zrzutu bomby atomowej.
czwartek, 6 października 2016
sobota, 1 października 2016
Ślub po japońsku
Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią, pokażę Wam uroczystość, którą miałam okazję oglądać w świątyni Itsukushima Jinja. Japońska ceremonia ślubna jest na tyle ciekawa i inna od naszej, że nie będzie to opowieść, a fotoreportaż.
na tym zdjęciu widać najważniejsze osoby, biorące udział w ceremonii (oprócz pana młodego): panna młoda w bieli, po jej lewej stronie siedzi kapłan, z prawej idą dwie dziewczyny, będące kimś w rodzaju gospodyń uroczystości, a pomiędzy nimi widać stojącą druhnę i siedzącego ojca panny młodej
Subskrybuj:
Posty (Atom)