niedziela, 29 listopada 2015

Jerozolimy miejsca święte cz.2

Chociaż miło byłoby spędzić na Wzgórzu Świątynnym więcej czasu, o 10:00 musiałam opuścić święte miejsce islamu. 

wyszłam nie tym wiaduktem ponad Ścianą Płaczu, tylko inną bramą, która prowadzi do dzielnicy muzułmańskiej i wychodzi prosto na taką ładną studnię

sobota, 28 listopada 2015

Święte miasto, Jerozolima cz.1

Jerozolima to miasto jak żadne inne na całym świecie. Dla muzułmanów jest trzecie co do ważności (po Mekce i Medynie), ale już dla żydów i chrześcijan to absolutny numer jeden.  Oczywistym jest, że będąc w Jerozolimie odwiedziłam przede wszystkim najświętsze miejsca trzech wielkich religii. Opowiem Wam o nich w takiej kolejności, w jakiej je zwiedzałam. Ta zaś wzięła się z tego, że Wzgórze Świątynne dostępne jest dla turystów tylko przez 3 godziny dziennie. Udało mi się w nie trafić, bo kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje. A ja w dniu pierwszej wycieczki do Jerozolimy wstałam bardzo rano i już o 6:48 siedziałam w autobusie, który wiózł mnie do świętego miasta.
Podróż umilałam sobie przeglądaniem przewodników, w których wyczytałam, że na wzgórze można wchodzić od 7 do 10:30 rano. Od razu zatem po przyjeździe do Jerozolimy pobiegłam w stronę błyszczącej złotej kopuły potężnego meczetu. 

sobota, 21 listopada 2015

Trzecia stacja Drogi Krzyżowej

Wędrując uliczkami jerozolimskiego Starego Miasta, kiedy z jednej strony, wśród tłumów pielgrzymów wszelkich ras i religii, ogląda się najważniejsze miejsca świata, 

żydowskie i muzułmańskie miejsca święte to właściwie to samo miejsce, do chrześcijańskiego też nie jest daleko

wtorek, 17 listopada 2015

Spacerkiem po Jafie

Pierwszy spacer po Tel Awiwie doprowadził nas do kościoła w Jafie. 

wejście do kościoła św. Antoniego

Przejdźmy się zatem kawałek po tej jedynej naprawdę starej części dwójmiasta Tel Awiw-Jafa (lub jak chcą hebrajskojęzyczni – Jafo).  

niedziela, 15 listopada 2015

Opowiem Wam o Tel Awiwie

- Od razu widać, że jesteś turystką – orzekła D. – Żadna Izraelka nie założyłaby w listopadzie japonek. Ani nawet sandałów. Jak tylko oficjalnie zaczyna się sezon zimowy wyciągają botki i kozaki. To, że na dworze jest 25 stopni, nie ma żadnego znaczenia.
Niezrażona tym faktem (a nawet nieco zadowolona, bo wymyśliłam sobie, że turysta nie stanowi atrakcyjnego celu dla nożowników, którzy ostatnio grasują w Izraelu) udałam się w lekkim obuwiu na spacer po Tel Awiwie, który odkrywałam na nowo po prawie dziesięcioletnim niewidzeniu.

czwartek, 12 listopada 2015

Obiady czwartkowe

Zgodnie z zapowiedzią zaczynam  izraelskie opowieści. A że akurat dziś jest czwartek, to na początek opowiem Wam, co przywiozłam do jedzenia. Przede wszystkim figi, które są chyba najtrudniejszym na świecie towarem do przewożenia. Z jajkami bym się mniej cackała, całą podróż z Tel Awiwu do domu oka z nich nie spuszczałam, własną piersią zasłaniałam i pilnowałam, żeby mi się przypadkiem nie zgniotły, a i tak dwie musiałam wyrzucić. Szczęśliwie reszta przetrwała i oto sałatka, o której wspominałam już wczoraj. Polski ser, tunezyjski tymianek, izraelskie figi i orzechy włoskie – prawdziwie multietniczna sałatka!

środa, 11 listopada 2015

Krótkie wakacje

Mordor  wypuścił mnie na chwilę ze swych szponów, postanowiłam więc jak najlepiej wykorzystać te kilka wolnych dni. Żeby jakość zastąpiła ilość nie mogłam pojechać byle gdzie - dlatego wybrałam się w miejsce najważniejsze. 

Ziemia Izraela znajduje się w środku świata, Jerozolima w środku Ziemi Izraela [Ez 5:5]

Co widziałam w centrum świata opiszę już wkrótce, jak tylko się rozpakuję, zrobię sałatkę z przywiezionych fig 

kupiłam też oczywiście mnóstwo innych pyszności

i przejrzę wszystkie zdjęcia. 

trochę ich jest...

Tak więc za dzień lub dwa początek relacji z wyprawy do Ziemi Świętej.


Do zobaczenia!