niedziela, 31 sierpnia 2014
sobota, 30 sierpnia 2014
Dożynki
Jeśli zastanawiacie się, co z robić z właśnie rozpoczętym weekendem, to proponuję wyprawę na dożynki. Impreza ta kojarzyła mi się raczej z minionym systemem i myślałam, że dziś już się takiego święta nie organizuje, ale jak się okazało, byłam w wielkim błędzie. Dożynki istnieją, mają się dobrze i właśnie teraz jest na nie sezon. Rozejrzyjcie się więc, może gdzieś niedaleko Was już jutro odbędzie się radosne święto.
piątek, 29 sierpnia 2014
Pamiętajcie o Kartaginie
Kiedy przed wyjazdem do Tunezji spotykałam się ze
zdziwieniem znajomych (po co tam jedziesz, przecież tam nic nie ma), to na ogół odpowiadałam, że
przecież dla samej Kartaginy warto by się do tego kraju wybrać. Kartagina.
Właściwie nie wiem dlaczego, ale zawsze wyobrażałam sobie, że to fascynujące
miejsce.
czwartek, 28 sierpnia 2014
Obiady czwartkowe
Rety, znowu czwartek?! Czy Wy też macie wrażenie, że
nastąpiło ostatnio jakieś kosmiczne przyspieszenie i czas pędzi do przodu z
prędkością trzech godzin na godzinę?
Jedyne chwile spowolnienia, to te spędzone w kuchni na oczekiwaniu,
aż takie na przykład udka kurczacze przejdą smakiem i zapachem przypraw,
którymi się je natarło.czwartek, 21 sierpnia 2014
sobota, 16 sierpnia 2014
czwartek, 14 sierpnia 2014
sobota, 9 sierpnia 2014
O czym zapomniałam...
Sprawy załatwione, pieniądze wydane do ostatniego dinara,
czas pakować plecak i ruszać w drogę do domu. Przy okazji warto też zrobić
przegląd fotografii i wspomnień. Niby wszystko opisywałam na bieżąco, a jednak
okazuje się, że umknęło mi wiele rzeczy. Pozwólcie więc, że dziś opowiem kilka
historyjek, które łączy jedno – Tunezja.
piątek, 8 sierpnia 2014
czwartek, 7 sierpnia 2014
Obiady czwartkowe
To ostatni czwartkowy obiad w Tunisie. Jeśli wszystko dobrze
się ułoży to za tydzień będę już nadawać z naszej kochanej Warszawy. Czas więc
na podsumowanie.
Po ponad miesiącu spędzonym w Tunezji muszę stwierdzić, że jedzenie tu jest dość monotonne. We wszystkich restauracjach, barach i budkach szybkiej obsługi, niezależnie od tego czy będzie to „u Alego”, „chez Fransois” czy „Bella Italia”, menu wygląda identycznie. Brik, zupa jarzynowa, odżdża oraz kawałki mięsa podane na kuskusie albo na makaronie. No i oczywiście duuuużo bagietki.
Po ponad miesiącu spędzonym w Tunezji muszę stwierdzić, że jedzenie tu jest dość monotonne. We wszystkich restauracjach, barach i budkach szybkiej obsługi, niezależnie od tego czy będzie to „u Alego”, „chez Fransois” czy „Bella Italia”, menu wygląda identycznie. Brik, zupa jarzynowa, odżdża oraz kawałki mięsa podane na kuskusie albo na makaronie. No i oczywiście duuuużo bagietki.
typowa zupa, jarzyny, pomidory, kawałek kurczaka, harissa i kasza albo makaron
środa, 6 sierpnia 2014
poniedziałek, 4 sierpnia 2014
W muzeum i w teatrze
Wszyscy oczywiście doskonale wiedzą, że najwspanialszy
amfiteatr z czasów rzymskich to Koloseum. A co po nim? Jeśli chodzi o
przeszłość, to nie wiadomo, czy większy był obiekt w Weronie czy może w Neapolu
albo jeszcze gdzie indziej. Tamte teatry nie dotrwały jednak do naszych czasów
i nie mogą przystąpić do konkursu o miano najpiękniejszego zabytku.
budowę amfiteatru w Al-Dżam rozpoczęto pod koniec II wieku
Subskrybuj:
Posty (Atom)