Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią, pokażę Wam uroczystość, którą miałam okazję oglądać w świątyni Itsukushima Jinja. Japońska ceremonia ślubna jest na tyle ciekawa i inna od naszej, że nie będzie to opowieść, a fotoreportaż.
na tym zdjęciu widać najważniejsze osoby, biorące udział w ceremonii (oprócz pana młodego): panna młoda w bieli, po jej lewej stronie siedzi kapłan, z prawej idą dwie dziewczyny, będące kimś w rodzaju gospodyń uroczystości, a pomiędzy nimi widać stojącą druhnę i siedzącego ojca panny młodej
głównym zadaniem druhny było poprawianie "garba', który panna młoda miała z tyłu sukni. Nie wiem, czy to było ciężkie czy delikatne i mogło się rozlecieć, ale za każdym razem, gdy panna młoda siadała lub wstawała, druhna podtrzymywała jej tę wystającą tylną część
po prawej stronie siedziała rodzina panny młodej, a po lewej przy takim samym stole rodzina pana młodego. Po czym poznałam, kto jest kto? Akurat było łatwo, bo pan młody był Euro-amerykaninem i jego rodzina nie tylko nie miała skośnych oczu, ale nawet zamiast kimon tylko zwykłe sukienki
państwo młodzi szykują się do najważniejszego momentu ceremonii
wymiana obrączek
po wymianie obrączek, państwo młodzi zostali poprowadzeni do stołu rodziny męża
o tu widać ten kłopotliwy element sukni ślubnej
przy ołtarzu już nikogo
gospodynie nalewają wszystkim uczestnikom... no właśnie nie wiem co, może zieloną herbatę, a może sake albo jeszcze coś innego
z takich złotych naczyń nalewały
każdy odwracał czarkę, która stała przed nim na drewnianej tacy i podawał ją dwiema rękami dziewczynie
uroczystości cały czas towarzyszyła dość specyficzna muzyka
po opróżnieniu czarek wszyscy odwrócili się w stronę ołtarza i złożyli głęboki ukłon
główny kapłan wygłosił jeszcze ostatnią mowę
a potem goście przeszli do sąsiedniej sali, zapewne na poczęstunek. Wszyscy, zarówno ci w garniturach, kimonach, jak i sukienkach byli na bosaka
ceremonia zakończona
państwo młodzi wyszli na świątynny taras, żeby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia
jakieś pół godziny później spotkałam ich jeszcze na ulicy, chyba właśnie rozpoczynała się podróż poślubna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz