Dziś czwartek, zapraszam więc na obiad. Na początek proponuję spróbowanie dwóch najpopularniejszych ghańskich warzyw – jamu i plantana.
plantany wyglądem przypominają banany, a to
drugie to jam
Kupić
je można dosłownie wszędzie. W sklepie, na bazarze, przy drodze.
przydrożny warzywniak
I to
zarówno w postaci surowej, jak i gotowej przekąski. Tutejszy fast food to
grillowany plantan lub frytki z jamu. Tak duże, że sprzedaje się je na sztuki.
Z
jamu najczęściej robi się fufu. Przyrządzenie go jednak wymaga sporego wysiłku
i wprawy, dlatego ja mój pierwszy jam potraktowałam w sposób odmienny.
Ugotowałam go zwyczajnie w wodzie i podałam z masełkiem i koperkiem, który
uchodzi tu za egzotyczne ziele.
Ponieważ
jam przypomina w smaku ziemniaki, a akurat teraz jest początek sezonu zbioru
tego warzywa, wyszło mi coś bardzo zbliżonego do naszych młodych kartofelków.
Brakowało tylko zsiadłego mleka…
Dodatkowo
usmażyłam plantany z parówkami i danie kuchni ghańsko-polskiej gotowe. Polecam!
Ale jeśli akurat do Waszego osiedlowego warzywniaka nie dowieźli dziś jamu lub
plantanów, a za to są w nim ogórki, śliwki i dynie, to nie martwcie się.
Zajrzyjcie na:
www.czarymarygary.blogspot.com
i wyczarujcie na czwartkowy obiad pyszne danie, kto wie, może nawet smaczniejsze niż mój jam.
No, może równie dobre :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz