poniedziałek, 4 listopada 2013

Szczęście przywrócone

Udało się!
           Zabrałam mój popsuty dysk do libańskiego sklepu papierniczo-meblowo-komputerowego i okazało się, że to tylko kwestia ładowarki. Co prawda mieli jedynie okropnie drogie ładowarki uniwersalne, ale kupiłam i znów mam zdjęcia!
         Zapraszam zatem na ciąg dalszy ghańskiego fotoreportażu. Oto zdjęcia, które mieliście zobaczyć w sobotę.

wiejskie życie


Kumasi. Największy bazar Afryki Zachodniej

czerwony ląd

największą atrakcją Larabangi jest gliniany meczet z XVw.

hotel, w którym mieszkałam w Larabandze. Na pierwszym planie schody na pięterko


Na północy kraju nie tylko meczety budowane były w stylu sudańskim. Tu widać wejście do zwykłego domu mieszkalnego

jedna z bocznych ulic miasta Wa

zwróćcie uwagę na to, jak długowieczni potrafią być Afrykańczycy

United Colors of Africa

termitiery to typowy element ghańskiego krajobrazu

wioska niedaleko Bolgatangi

mieszkańcy tej wioski są wyznawcami animizmu

tak wyglądają ich przydrożne kapliczki

a to jedno z gospodarstw domowych


No! Udało się, są wszystkie zdjęcia, które chciałam Wam pokazać. Mam nadzieję, że Wam też się podoba w Ghanie :)






6 komentarzy:

  1. Ale super! Cieszę się, że się udało!
    Mieszkałaś w tym zielono-niebieskim hotelu na pięterku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkałam. to było pieterko odkryte, spaliśmy tam sobie z widokiem na wioskę

      Usuń
  2. W tym "hotelu" spożycie nawet niewielkiej ilości napoju wyskokowego może być przeszkodą w dotarciu na jego piętro :) Bardzo oryginalne.
    Aż ciśnie mi się na usta pytanie czy zdarzyło Ci się nie trafić w "stopień" ? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęśliwie nie. Ale zawsze wchodziłam po schodach w ogromnym skupieniu. Najtrudniej było coś wnieść na górę.

      Usuń
  3. Fantastyczne rzeczy nam pokazujesz. Dzięki Ci wielkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie. Dzięki, że oglądacie, czytacie i życzliwie komentujecie

      Usuń