piątek, 28 marca 2014

Arabeski - Uzbekistan cz. 2


Dziś uzbeckiego tryptyku część trzecia, ostatnia. Do tej pory pisałam o ludziach i  kuchni, teraz przyszła pora na przybliżenie, choć w kilku słowach, zabytków Uzbekistanu.  Jest ich niemało i wyglądają tak, że właściwie nawet nie wiedząc nic o historii i kulturze tego kraju, można z dużą przyjemnością po prostu je oglądać. Pustynne fortece, piaskowe wieże, obłe mury, dumne cytadele i szmaragdowo-turkusowo-kobaltowo-chabrowe meczety – wszystko wygląda tak, że tylko siąść i patrzeć. No i te tajemniczo kuszące nazwy: Jedwabny Szlak, Samarkanda, Buchara…



Jedwabny Szlak
 
 
Ale oczywiście, jeśli przyswoi się choć trochę wiedzy, to wszystko staje się jeszcze bardziej interesujące. Przede wszystkim wiedzieć należy, że Uzbekistan był ojczyzną Timura Chromego, zwanego Tamerlanem, jednego z najpotężniejszych władców wszechczasów, zdobywcy połowy świata (według średniowiecznego stanu wiedzy o wielkości naszej planety). Dziś w Europie opowiada się o Timurze raczej jako o barbarzyńskim najeźdźcy, który budował wieże z głów swoich wrogów, ale w Uzbekistanie jest on największym bohaterem narodowym. I nic dziwnego, za jego panowania Samarkanda była jednym z najwspanialszych miast świata, Timur ze wszystkich wypraw wojennych sprowadzał wybitnych architektów, budowniczych, rzemieślników i artystów, którzy dbali o rozkwit jego stolicy. Dziś miasto jest nieco podniszczone, lata radzieckich rządów zostawiły na nim swoje piętno, ale wciąż zachwyca budowlami z czasów Timura. Pokażę Wam tylko niektóre z nich, bo przecież i tak MUSICIE pojechać do Uzbekistanu, więc sobie wszystko sami obejrzycie.
wnętrze mauzoleum, w którym znajduje się grób Timura
 
XV-wieczna madrasa
 
 
najstarszy w mieście, XIV-wieczny kompleks zabytków, mauzoleum Ruchabad
 
 
Nieco inny, bardziej kameralny klimat panuje w Bucharze. Nie brak w niej również wspaniałych błękitnych meczetów, ale mnie najbardziej ujęła tamtejsza cytadela. Taka krągła i sympatyczna J
o, taka jest cytadela od zewnątrz
 
stare miasto w Bucharze
 
a to zdjęcie zrobiłam, leżąc w łóżku, bo w Bucharze zabytki są wszędzie i przyszło nam mieszkać w jednym z nich, w pięknym, choć nieco zaniedbanym, XVIII-wiecznym domu
 
Poza tym, w Bucharze wiele jest też sklepów z tradycyjnymi wyrobami orientalnymi. Dywany,
 
dzbanki,
 
tkaniny, malowidła…
 
Do Samarkandy i Buchary można dojechać sobie wygodnie pociągiem, dalej niestety, żeby pokonać pustynię, trzeba przesiąść się do zbiorczej taksówki.
pustynia jak się patrzy
 
 
Pięć godzin w upale i pyle i już jest się w Chiwie, która wygląda tak:
widok na Chiwę z najwyższego w mieście minaretu
 
 
Stare miasto, zwane Iczan Kala nie jest zbyt wielkie, ale wygląda jak z bajki z całą pewnością warte jest odwiedzenia.
o, tak ładnie jest na chiwskiej starówce
 
 
A poza tym w okolicach miasta obejrzeć można nie tylko pola bawełny, ale też ciekawe pozostałości pustynnych fortec.
 
Na tym zakończę tryptyk uzbecki, bo wszystkich zdjęć pokazać Wam nie mogę, a serce boli, gdy trzeba dokonywać selekcji. Na szczęście nic nie stracicie, bo przecież zaraz biegniecie po bilety i wizy do Uzbekistanu…

 

2 komentarze:

  1. Serce mnie boli jak pomyślę, co straciłam, że się wtedy z Tobą nie zabrałam. Buuu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No!! Ale to wszystko wciąż tam stoi, nie trać nadziei! :))

      Usuń