Oj, coś mi się zdaje, że to nie jest dzień na pisanie. A że moje dzisiejsze zarabianie na chleb powszedni koncentruje się wokół sztuki mozarabskiej, to pomyślałam, że pooglądam sobie zdjęcia z Andaluzji. Może i Wy macie ochotę zerknąć?
Najpierw Malaga:
to rondo pewnie ma niewiele wspólnego z kalifatem Kordoby, ale mi się spodobało
Potem Ronda - bardzo ładne miasteczko, które przyszło mi niestety wizytować w strugach ulewnego deszczu
A tu Grenada:
o, proszę - Mozarabowie jak żywi (hmm, a może to raczej Arabowie...)
I gwóźdź programu, czyli Alhambra
potomkowie Mozarabów na wycieczce
w Alhambrze jest niewątpliwie pięknie, ale zdecydowanie zbyt ciasno
No, koniec przerwy, wracam do pracy. Pa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz