środa, 22 kwietnia 2020

KrajKuchnia - Etiopia


Etiopia to niewątpliwie fascynujący kraj, z wielką historią. Jeden z niewielu w Afryce mający tak wspaniałe zabytki. 




krajobrazy też nie najgorsze

Swoją drogą to ciekawe – niezbyt wiele afrykańskich budowli zachwyca, ale jak już, to tak, że zapiera dech. Zastanawianie się nad tym jakim cudem zbudowano egipskie piramidy, do dziś nie daje spać wielu osobom. Etiopskie kościoły w Lalibeli należą do tej samej kategorii. Normalny współczesny człowiek nie jest w stanie wyobrazić sobie tego, jak w XII wieku ludziom udało się wykuć kilkanaście kościołów nie wznoszących się w górę, ale w głąb skały, tak że stojąc na ziemi, można patrzeć na ich dachy. 


Do tego jeszcze budowle zostały połączone całym systemem tuneli, tworząc jakby drugie, podziemne miasto.

bardziej szczegółowo pisałam o tym tutaj 

W Etiopii jest wiele ciekawych miejsc i na pewno warto tam pojechać. Jednak etiopska kuchnia…

Przy okazji Erytrei pisałam już o indżerze. Teraz mogę pokazać Wam zboże, z którego się ją robi.



 Na tym zdjęciu widać też mnie, żeby było jasne, jak niewyrośnięte jest to zboże. A był czas żniw. Nie dziwota, że nie wychodzą z tego potem nasze dorodne chleby i naleśniki, tylko indżera.

zdjęcie zrobione było w środę lub piątek, kiedy w Etiopii obowiązuje post i indżerę zamiast mięsem, nadziewa się... indżerą (taką poszarpaną i wymieszaną z sosem)

To narzekanie jest po to, żebyście zrozumieli obawy, z jakimi przystąpiłam do szukania etiopskiego przepisu. I przekąsu, z którym odczytałam podtytuł strony poświęconej kuchni tego kraju: jak gotować wspaniałe etiopskie jedzenie.

I znów okazało się, że opłaca się być pesymistą. Bo azifa, czyli etiopska sałatka z zielonej soczewicy sprawiła mi fantastyczną niespodziankę, okazując się daniem nie tylko dobrym, ale wręcz wyśmienitym!

składniki azify: zielona soczewica, pomidor, cebula, sok z cytryny i musztarda

i jeszcze papryka

Ale po kolei.  Najpierw trzeba namoczyć soczewicę, oczywiście przez noc, czyli przyrządzanie sałatki zaczynamy wieczorem. Kontynuujemy rano, gotując najpierw namoczoną soczewicę do miękkości. Potem rozgniatamy ją trochę widelcem (ale nie za bardzo) i mieszamy z pozostałymi składnikami

pozostałe składniki czekają, aż się soczewica ugotuje

 i sosem zrobionym z oliwy, musztardy, soku z cytryny, soli i pieprzu.


Danie proste, ale naprawdę bardzo dobre.



W taki miły sposób zakończyliśmy spotkania z literą E. Następnym razem zajmiemy się kuchnią Fidżi. Zapraszam!

etiopskie jezioro Tana

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz