poniedziałek, 27 kwietnia 2020

KrajKuchnia - Francja


Kuchnia francuska sławna jest na cały świat. Każdy wie, że fantastyczna, najlepsza i w ogóle ach i och. Myślę jednak, że z odpowiedzią na pytanie o ulubione danie francuskie, wiele osób miałoby problemy. Albo gdzie jest najbliższa francuska restauracja. Najlepiej taka, która nie każe sobie zapłacić za jeden obiad połowę miesięcznej pensji. 


No właśnie, taka ta kuchnia raczej niedostępna. Zbyt wykwintna i wyrafinowana. Ale też snobistyczna i okrutna. I żeby nie wiem, jak przepyszne było fois gras albo ptaszek ortolan utopiony w armaniaku, stanowczo odmawiam jedzenia tych rarytasów.

No a zwykła kuchnia, z którą stykamy się, odwiedzając Paryż czy Marsylię, nie odbiega jakoś szczególnie jakością od tego, co można zjeść w innych krajach.

choć oczywiście bardzo przyjemnie jada się w takim na przykład Paryżu

Chciałam jednak, żeby danie, które zrobię, miało francuski charakter. Dlatego postanowiłam poszukać przepisu na stronach francuskojęzycznych. Ten, który mi się spodobał, zaprezentował w swojej rubryce kulinarnej dziennik Le Figaro.

Żeby zrobić tartare végétal, czyli tatar warzywny, musiałam najpierw zajrzeć kilka razy do słownika, a potem pójść do sklepu i zgromadzić: pomidory, kapary, cebulę, natkę, sos tamari i koncentrat pomidorowy (choć to akurat nie jest obowiązkowe).


Gdy już miałam wszystko, mogłam przystąpić do pracy. Najpierw pokroiłam drobno pomidory i zostawiłam je na kilka minut na sitku, żeby pozbyć się nadmiernej wilgoci. 


Potem posiekałam cebulę, natkę i kapary. 



Wymieszałam wszystko razem, pokropiłam octem winnym 


i sosem tamari i wstawiłam do lodówki, bowiem tatar podaje się dobrze schłodzony.

Spodobała mi się ten tatar – jak przystało na francuskie danie, jest wyrafinowany i niebanalny w smaku. A do tego nie rujnuje kieszeni, nie każe znęcać się nad żadnym stworzeniem, jest szybki i prosty w wykonaniu. Taką kuchnię francuską to ja rozumiem!


Tym sposobem dotarliśmy do końca litery F. Następnym razem będę robić danie z pierwszego państwa na G, czyli z Gabonu – zapraszam!


moja ostatnia wizyta w Paryżu - kilka dni przed końcem widocznej na tym zdjęciu iglicy katedry Notre Dame

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz