wtorek, 7 listopada 2017

Pięćdziesiąt twarzy sułtana Brunei

Jego wysokość, Sułtan Hadż Hassanal Bolkiah Mu’izzaddin Waddaulah ibni Al-Marhum Sultan Hadżi Omar’Ali Saifuddien Sa’adul Khairi Waddien zasiadł na tronie w październiku 1967 roku. W październiku 2017 roku całe Brunei hucznie obchodziło pięćdziesiątą rocznicę tego radosnego wydarzenia. 


Na początku miesiąca naród otrzymał w prezencie od swojego władcy nowy most, 


który w na pewno bardzo się przyda, bo Brunejczycy żyją z przy i na wodzie, a stołeczne osiedle na rzece jest największym tego typu tworem na świecie.


Prezent podarowany przez sułtana rodakom dwadzieścia pięć lat temu, na okoliczność srebrnej rocznicy panowania, był mniej praktyczny, ale za to imponujący i do dziś zadziwiający zagranicznych turystów. Otóż z okazji święta wybudowano w centrum stolicy pokaźnych rozmiarów budynek – muzeum sułtańskich regaliów - w którym można oglądać wszystkie akcesoria biorące udział w obchodach koronacji.


Aby zapewnić należny eksponatom szacunek, wystawę zwiedza się na bosaka (jeśli się tam wybierzecie, koniecznie weźcie skarpetki – posadzki są strasznie zimne, a zwiedzanie trwa dość długo) i za wyjątkiem pierwszej sali, nigdzie nie można robić zdjęć. Nie da się nawet ukradkiem, bo wszystkie bagaże oraz telefony trzeba zostawić w szafkach przy wejściu.

to i kilka zdjęć poniżej są zrobione w pierwszej, z nieznanych mi przyczyn mniej chronionej sali

Szkoda, bo w muzeum prezentowane są przedmioty zadziwiające, na przykład naturalnej wielkości złote przedramię, na którym sułtan mógł oprzeć swój szlachetny podbródek podczas długiej (i pewnie nudnej) uroczystości.
W jednej z sal odtworzono orszak, w którym sułtan przemierzał ulice BSB. Jego rydwan napędzany był siłą ludzkich mięśni – 48 żołnierzy ubranych w czarne oraz czerwone paradne mundury.

rydwan jechał na kołach, ale pchali go ludzie

W innym pomieszczeniu obejrzeć można makietę ociekającej złotem sali bankietowej z pałacu sułtana. Choć wszystko jest tam pomniejszone do lalczynego rozmiaru, to kryształowy żyrandol i tak jest większy od żyrandoli w naszych mieszkaniach. Strach pomyśleć jakie są jego prawdziwe rozmiary.


Sam pałac ma 7 pięter – 4 nadziemne i 3 podziemne. No i oczywiście osławione 257 łazienek.

złota kulka w tle to właśnie pałac

W muzeum prezentowane są fotografie z dzieciństwa i młodości sułtana, który już w szkole odznaczał się wyjątkowymi przymiotami ducha i ciała. Są też dary składane przez przywódców innych krajów. Patrząc na te wszystkie szkaradzieństwa, cieszyłam się bardzo, że nie jestem sułtanem, a moja rodzina i znajomi mają o wiele lepszy gust. Mówię Wam, jak ja bym nie chciała dostać na przykład kamiennego orła startującego do lotu z dłoni zaciśniętej w pięść (dar od ukraińskiego przywódcy – L. Kuczmy).

niestety prezenty też zaliczono do przedmiotów chronionych przed obiektywami aparatów, więc popatrzcie na parasole paradne

Napatrzywszy się na te wszystkie niezwykłości, wyszłam na ulicę i włączyłam się w świętowanie złotej rocznicy sułtańskiego panowania. Najpierw obejrzałam paradę, w której na platformach jechało to, czym Brunei może się pochwalić światu. 




A potem, z większym zainteresowaniem zaczęłam się przyglądać ludziom. Z panującego tłoku wniosłam, że mam okazję spotkać absolutnie wszystkich mieszkańców sułtanatu (ostatecznie jest ich cztery razy mniej niż w Warszawie). Ludzie byli pięknie ubrani,


 radośni i bardzo przyjaźnie nastawieni do zagranicznych gości, dzięki czemu mogę pokazać Wam następujące fotografie:



ci panowie zapewniali efekty dźwiękowe podczas przejazdu sułtana

żołnierki

uczennice

Mój wkład w święto polegał na udzieleniu wywiadu TVBrunei i złożeniu życzeń sułtanowi i wszystkim jego poddanym.

gdzieś tu wpadłam w ręce dziennikarzy

Świętowanie zakończyłam odpoczynkiem w klimatyzowanym wnętrzu centrum handlowego (prezent od sułtana z okazji jego pięćdziesiątych urodzin) 


oraz szczegółową analizą pięćdziesięciu twarzy sułtana przedstawionych na poglądowym plakacie. 


To ciekawe jak człowiek, choć nie zmienia się z roku na rok, to ostatecznie z wiekiem staje się inny. Nawet jeśli ma 500 rolls-royce’ów i jest sułtanem.


13 komentarzy:

  1. Ale piękne urodziny, ja bym takim orłem nie pogardziła, o ile byłby ze złota :)

    OdpowiedzUsuń
  2. E tam, z kamienia jakiegoś był. Brzydki jak nie wiem co.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie tam! Kolorowe życie mają...;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Być sułtanem szkoda że niema fotek prezentów ale parasole piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No szkoda, ale nawet pocztówek nie było z prezentami ani innymi skarbami

      Usuń
  5. złote przedramię, to musi być ciekawy widok

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, zwłaszcza jak spoczywa na nim sułtański podbródek :))

      Usuń
  6. Super zdjęcia. Fajne te urodziny :) Ciekawe czy jak powiem mężowi, że chce most na urodziny, to dostanę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinnaś spróbować! Tylko ostrożnie, bo w Brunei to sułtan podarował most z okazji swojej rocznicy :)

      Usuń
  7. Super relacja, piękne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  8. Wybacz, ze się powtórzę, ale muszę i Ty mnie do tego zmieszasz! Czytałam (a bardziej przeglądałam) dużo podróżniczych blogów ale ten mnie pochłania w całości! Czytam od dechy do dechy! Podoba minsie styl pisania - jesteś przewodnikiem turystycznym(?) Całość okraszona ciekawymi fotkami :) super

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję!! To ogromnie ważne, wiedzieć, że moje pisanie się podoba. To najlepsza motywacja do pracy :)
      Jestem przewodnikiem warszawskim. A kiedyś pracowałam też jako pilot

      Usuń