piątek, 20 marca 2020

KrajKuchnia - Chorwacja



W projekcie KrajKuchnia przyszła kolej na Chorwację. Kiedyś większość krajów bałkańskich „załatwiłabym” jedną, jugosłowiańską potrawą. Dziś mam do zrobienia wiele dań z różnych krajów. Czy tak naprawdę są specyficzne wyłącznie dla tych państw i nie jada się ich u sąsiadów? 


Wątpię, ale to przecież proces naturalny – tradycje żywieniowe łączą się i przeplatają, bez względu na polityczne ustalenia. Zatem nie będę się szczególnie przejmować tym, że štrukli, o którym chcę dziś opowiedzieć, być może jada się także w Bośni (a ziemniaczany zawijaniec z bośniackiego odcinka KrajKuchni znają pewnie i w Chorwacji). W przepisie, który znalazłam w Internecie jest zapewnienie, że to chorwacki specjał i tego będę się trzymała.
Štrukli to coś w rodzaju zapiekanki z leniwych pierogów. Brzmi dobrze, prawda? Dlatego przepełniona optymizmem zgromadziłam wszystkie potrzebne składniki: mąkę, jajka, ocet, ser i śmietanę.



Najpierw z mąki i jajka z dodatkiem wody, oleju i łyżki octu zagniotłam ciasto. Następnie ciasto odstawiłam, żeby odpoczęło sobie pod ściereczką, a ja ugniotłam ser z jajkiem i odrobiną soli.


Potem zamierzałam ciasto rozwałkować, serowy farsz położyć na środku, zwinąć ciasto w rulon i pokroić na kawałki. Miało wyjść coś, jakby kopytka nadziewane serem. Niestety moje ciasto nie chciało ze mną współpracować, nie udało mi się utoczyć wałków nadziewanych serem. Farsz się pomieszał z ciastem i zamiast kopytek wyszły kluski kładzione. O smaku leniwych pierogów.
Początkowe trudności jednak mnie nie zraziły. Kluski ugotowałam w osolonym wrzątku i dalej już wszystko zrobiłam, jak należało. To znaczy, wyłowiłam kluski, ułożyłam je w natłuszczonym naczyniu żaroodpornym i polałam śmietaną.


 A potem piekłam kwadrans, aż ze śmietany zrobiła się skorupka.
Dużo mi tego wyszło, więc przez kolejne dni jadłam štrukli na słodko z cukrem i na słono z różnymi warzywami. 


Dobre było, choć dość ciężkie i zdaje się niepolecane przez dietetyków.
A następnym razem będzie danie cypryjskie. Zapraszam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz