sobota, 21 marca 2020

KrajKuchnia - Cypr



Na Cyprze nigdy nie byłam. Ale chciałabym pojechać i mam nadzieję, że kiedyś mi się uda. Myślę o tym od czasu, gdy pewna osoba po powrocie z cypryjskich wakacji (typu all inclusive), powiedziała mi, że „tam nic nie ma”. Z doświadczenia wiem, że w krajach typu „nic tam nie ma” można znaleźć mnóstwo wspaniałości, a do tego nie trzeba się przeciskać przez tłumy turystów.


Dlatego, kiedy świat zacznie znów działać, na pewno wybiorę się na Cypr.
A na razie zrobiłam sobie cypryjskie danie. Właściwie to w mojej kuchni cypryjskość gości często. Dzięki miłemu panu Yusufowi, prawdziwemu Cypryjczykowi (spod Poznania), mniej więcej raz w miesiącu dociera do mnie dostawa pysznych cypryjskich serów. I zawsze mam w zamrażalniku kawałek halloumi, który lekko podsmażony jest lekiem na całe zło.
Żeby jednak nie być posądzoną o lenistwo, postanowiłam podać dziś halloumi w towarzystwie manitaria krasata, czyli grzybów w winie. Czy raczej pieczarek w winie, bo wiadomo, że kurica nie ptica, a pieczarka nie grzyb.


Nabyłam zatem pieczarki oraz wino. Pieczarki umyłam, oczyściłam i pokroiłam, a wino otworzyłam, żeby pooddychało. Następnie pieczarki podsmażyłam na oleju, posypałam szczyptą mielonych ziaren kolendry, 


a po chwili podlałam winem. Według przepisu należy wlać solidny chlust. Tak też zrobiłam.


Pieczarki dusiły się w winie, aż płyn wyparował i danie zgęstniało. Potem położyłam je na talerzu koło plasterka smażonego halloumi i zjadłam popijając pozostałym winem. Żeby się nie zmarnowało, oczywiście.

z własnej inicjatywy dodałam trochę natki - tak dla koloru

Dobre było, choć wydaje mi się, że niepotrzebnie zmarnowałam chlust wina 😊
A następnym razem wybierzemy się do Afryki i będzie czadowo! Zapraszam!

2 komentarze: