piątek, 29 maja 2020

KrajKuchnia - Gwatemala


W Gwatemali byłam tak dawno, że kiedy ostatnio zaczęłam oglądać swoje zdjęcia, co chwilę popadałam w zdumienie.


 Jaki to piękny kraj! – myślałam sobie – Ależ bym chciała tam pojechać!



Wniosek z tego taki, że nie można ustać w podróżowaniu i że trzeba jeździć ciągle i ciągle wciąż. I odnawiać przyjaźnie z krajami, o których już się dawno zapomniało. Tylko jak to robić, gdy świat nie działa…

wulkan roztapiający zelówki pamiętam chyba najwyraźniej

No nic, zawsze można pooglądać stare zdjęcia i ugotować sobie coś pachnącego dalekimi krainami. Na przykład Gwatemalą.


Jako danie gwatemalskie wystąpią dziś tortille z czarną fasolą i sałatką rzodkiewkową.
Żeby takie proste i przyjemne jedzenie sobie sprezentować, należy mieć: tortille, czarną fasolę (u nas najłatwiej znaleźć taką w puszce), cebulę (zwykłą i dymkę) oraz kolendrę. Te składniki potrzebne są do tortilli. Natomiast towarzyszącą im sałatkę robi się z rzodkiewek, pomarańczy, cytryny i mięty.

przyda się też żółty ser, który jakoś nie załapał się na zdjęcie

Osoby o wysokim poziomie ambicji mogą oczywiście próbować zrobić tortille własnoręcznie, ale z doświadczenia mojego i innych osób wiem, że bez odpowiedniej amerykańskiej mąki, jest to praktycznie niewykonalne. Dlatego skorzystałam z tortilli gotowych, które podsmażyłam z obu stron na chrupiąco.

Następnie na dwóch patelniach usmażyłam dwa rodzaje cebuli – zwykłą pokrojoną w kostkę i krążki dymki. 


Do zwykłej dodałam fasolę, doprawiłam ostrą papryką oraz solą i smażyłam tak długo, aż ziarna rozpadły się i zrobiła się pasta. Posmarowałam nią tortille, a potem poukładałam na wierzchu dymkę, tarty ser i listki kolendry. 

jeśli lubicie roztopiony ser, to pamiętajcie, że trzeba go kłaść, gdy pasta fasolowa jest jeszcze gorąca


Tortille podałam w towarzystwie sałatki zrobionej z pokrojonej w plasterki rzodkiewki 


wymieszanej z sokiem z cytryny i pomarańczy oraz listkami mięty i doprawionej solą z pieprzem.


Danie wyszło bardzo akurat na proszoną kolację. Szkoda tylko, że była to kolacja online i inni uczestnicy mogli jedynie popatrzeć na pyszniutkie tortille.


Nic to, kiedyś sobie odbijemy. A tymczasem szykujmy się do kolejnego zadania – następne danie będzie z pierwszej Gwinei. Zapraszam!

panowie na pewno mają w tobołkach wszystko, co potrzebne do zrobienia tortilli

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz