niedziela, 3 maja 2020

KrajKuchnia - Gambia


Geograficznie rzecz ujmując, Gambia to śmieszny kraj. Na mapie wygląda jak długi robaczek wgryzający się w miąższ Senegalu. Oczywiście stało się tak za sprawą Europejczyków, którzy w taki dziwny sposób podzielili między siebie afrykańskie ziemie.


Wydawałoby się, że nie powinno to wpływać na charakter kraju i że Gambia to po prostu kawałek Senegalu. Jednak lata kolonizacji zmieniły ludzi i styl ich życia. Duże znaczenie miał tu na pewno język, bo w Gambii, w przeciwieństwie do większości krajów Afryki Zachodniej (w tym Senegalu) mówi się po angielsku. Może dlatego moja konsultantka, która zna dobrze Senegal i zwizytowała raz Gambię, poczuła się tam inaczej. Pewnie ktoś mówiący dobrze zarówno po angielsku, jak i po francusku, mógłby się wypowiedzieć obiektywniej, jednak dla osoby znającej lepiej angielski, Gambia jest przyjaźniejsza. Ludzie są bardziej wyluzowani i zachowują mniejszy dystans. Jeśli jest wśród Was ktoś, kto zna francuski, angielski, Senegal oraz Gambię i chciałby się do powyższej opinii odnieść, to bardzo chętnie posłucham!

Oooo! Jak ja tam chcę! (fot. A.K.)

Na razie jednak skupię się na gambijskiej kuchni. Według autora przepisu, który znalazłam w Internecie, praktycznie każde gambijskie danie ma w sobie orzeszki ziemne. I ma je też domoda – potrawa, która przywodzi na myśl gambijską mamę, gambijskie dzieciństwo, gambijskie życie i w ogóle po prostu jest kwintesencją gambijskości.


Do przygotowania domody potrzebne są: cebula, marchew, dowolne bulwy (w Gambii to pewnie jam lub maniok, ale nasze ziemniaki są podobne w smaku i myślę, że spokojnie można ich użyć), koncentrat pomidorowy, masło orzechowe i dodatki. 

dodatki: listki laurowe, czosnek, kostka rosołowa i ostre papryczki (tym razem nie erytrejskie, tylko nasze, łowickie)

Należy też ugotować brązowy ryż, bo z nim domoda smakuje najlepiej.

Marchewkę i ziemniaki trzeba pokroić i wrzucić razem z ostrymi papryczkami do wody wymieszanej z koncentratem pomidorowym oraz kostką rosołową.


Oddzielnie należy usmażyć cebulę z czosnkiem. 


Następnie zawartość patelni dorzuca się do garnka z warzywami, dokłada solidną porcję masła orzechowego i listki laurowe i gotuje wszystko na wolnym ogniu około pół godziny (przed zakończeniem gotowania koniecznie trzeba sprawdzić, czy ziemniaki są miękkie).

Danie podaje się z ryżem. Listki kolendry to już moja inwencja.


Gambijski gulasz jest bardzo smaczny. Dzięki papryczkom spod Łowicza wyszedł mi dość ostry, ale myślę, że w oryginale i tak jest ostrzejszy.

A następnym razem będzie Ghana! Już się cieszę, a Wy?

tu widać gambijski targ rybny i dzielenie połowu. I ludzi, którzy mogą stać blisko siebie, bez maseczek i rękawiczek... (fot. A.K.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz