czwartek, 14 maja 2020

KrajKuchnia - Gruzja


W projekcie KrajKuchnia przyszła kolej na danie z Gruzji. 


Państwa powstałe po rozpadzie Związku Radzieckiego odzyskawszy niepodległość, zazwyczaj ustanowiły urzędowymi swoje języki narodowe. Oczywiście popieram to jak najbardziej, zwłaszcza jeśli jest to język z tak pięknym alfabetem jak gruziński, jednak w podróżowaniu stanowi to pewne utrudnienie. 

Tbilisi

Coraz rzadziej można się dogadać po rosyjsku i bezpośrednie kontakty często trzeba ograniczyć do grupy wiekowej 50+. Z czasem będzie jeszcze trudniej, ale kilka lat temu, gdy byłam w Tbilisi, wciąż udawało się znaleźć rosyjskojęzycznych rozmówców. A w księgarni mniej więcej połowa książek była po rosyjsku. Dzięki temu weszłam w posiadanie napisanej i wydanej w Gruzji książki o kuchni tego kraju. I z niej właśnie pochodzi przepis na zupę orzechową, którą zrobiłam w ramach gruzińskiego odcinka KrajKuchni.

pan piekarz na okładce

i na żywo

Gruzińska zupa orzechowa składa się przede wszystkim z: orzechów włoskich, cebuli i jajek. 

na zdjęciu jest też mąka, ale jej potrzeba niewiele

Dodatkowo trzeba mieć trochę octu i mąki oraz różnoraką zieleninę.

 Najpierw należy utłuc orzechy i posiekać cebulę. 


Następnie wrzuca się wszystko do garnka i lekko poddusza w niewielkiej ilości wody, a potem dolewa więcej i gotuje z dodatkiem łyżki mąki i odrobiny octu. 


Po 15-20 minutach gotowania dorzuca się do garnka zieleninę – natkę, koperek i kolendrę, w ilości określonej w przepisie „po wkusu”. Według mojego wkusu wyszło tego tyle:



Potem zupę zdejmuje się z ognia i cienką strużką wlewa rozbełtane uprzednio jajka, cały czas mieszając, żeby nie zrobiła się „wzguła”, czyli wielka klucha.  Przed podaniem, do gorącej zupy można jeszcze dołożyć łyżkę masła.

nie sugerujcie się kolorem - nasz żurek też jest szary, a jaki dobry!

Jak Wam się wydaje, smaczna jest taka zupa? Ja osobiście byłam zaskoczona bardzo na plus. Orzechówka pachniała świeżymi listkami, była dość lekka, ale pożywna, z przyjemnie chrupkimi kawałeczkami orzechów. Naprawdę fajna zupa, szczerze polecam!

A następnym razem będzie danie z Gujany, zapraszam!

jeszcze fotka z Tbilisi

i okolic

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz