Monako to kraj, który nie ma rzek, jezior, lotnisk ani armii. Ma za to kasyna, milionerów oraz przekąskę zwaną socca.
Nieco dziwnym może się wydać, że w tak bogatym kraju popularną potrawą jest placek zrobiony z zaledwie dwóch składników, a jednak. Do przyrządzenia tego dania potrzebna jest tylko mąka z ciecierzycy i oliwa. Przyda się też woda i sól, ale to są dodatki, których nie wliczam.
Składniki miesza się ze sobą, aż do uzyskania gładkiego ciasta i zostawia na 30 minut, żeby odpoczęło.
W tym czasie należy włączyć piekarnik i wstawić do niego pustą jeszcze brytfankę czy inną foremkę, w której będziemy robić soccę. Gdy minie czas odpoczynku ciasta, wyjmuje się gorące naczynie i smaruje delikatnie oliwą.
Potem wykłada się do niego surową soccę i wstawia znów do piekarnika.
Placek powinien się piec tak długo, by lekko zbrązowiał i zaczął odstawać od krawędzi.
Przed spróbowaniem trzeba chwilę odczekać, żeby socca lekko
ostygła, ale nie za dużo, bo najlepsza jest taka prosto z pieca. Potem nieco
traci swoje zalety. A że i tak nie są one ogromne, nie warto pozwalać im
ulecieć.
Soccę je się samą lub z dodatkami typu zathar, tzatziki czy
hummus.
Ja zjadłam kawałek bez niczego, a resztę potraktowałam jako
warstwę bazową kanapki.
Jak było? W porządku, ale bez specjalnego zachwytu. Może danie z następnego kraju, czyli z Mongolii, wzbudzi we mnie więcej emocji…
Zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz