O tym, że
Irańczycy kochają ogrody i słodycze pisałam poprzednim razem. O poezji też już było.
Do opisania pozostały mi zatem dywany. O perskich dywanach słyszał chyba każdy. O tym jak są piękne, miłe w dotyku i niesłychanie pracochłonne może przekonać
się ten, kto pojedzie do Iranu. Ja się przekonałam.
tkaniny też są w Iranie bardzo lubiane
Najpierw przyglądałam się
sklepom z dywanami jedynie z zewnątrz. Po kilku dniach, na zaproszenie miłego
sprzedawcy ze sklepu tuż koło bazaru w Isfahanie, poznałam się z dywanami bliżej.
Pan najpierw
poczęstował nas herbatą, a potem pokazał swoje skarby. Wełniane dywany nomadów
- szorstkie, mocne o nieskomplikowanych wzorach i niewielu kolorach.
Kobierce zabytkowe
– z wzorami państwa irańskiego sprzed rewolucji.
kiedyś na fladze Iranu widniał lew i słońce, po rewolucji zastąpiono je stylizowanym napisem Allah
No i oczywiście wyrafinowane
dywany jedwabne – tak delikatne, piękne, miłe w dotyku i miękkie, że nikt nie
odważyłby się po nich stąpać. Najdroższy z nich wiązany był przez cztery lata i
wart jest obecnie 15 tysięcy dolarów. Obecnie, bo szlachetny dywan jest jak wino,
z wiekiem jego wartość rośnie.
każdy z wielu tysięcy supełków został zawiązany ręcznie
Ciężko mi
było przestać głaskać to dzieło sztuki. I wyobrazić sobie pracę osoby, która je
stworzyła. Cztery lata codziennego wiązania cieniutkich nitek – na centymetrze
kwadratowym jest ponad 160 supełków – zupełnie nie na moje nerwy!
tu można było spróbować swoich sił
Wiem, że
przy moim braku cierpliwości nie udałoby mi się takiego dywanu dokończyć nigdy
w życiu, ale muszę przyznać, że trochę mnie korciło, żeby spróbować. Może coś
mniejszego i mniej skomplikowanego (no i nie z jedwabiu)?
nożyce do strzyżenia dywanów
Na każdym
irańskim bazarze bez problemu można kupić potrzebne do tego produkty. Najpierw musiałabym
pójść do sklepu z wzorami,
cudowną cechą Irańczyków jest to, że zawsze z radością zgadzają się na robienie im zdjęć
potem kupić włóczkę w odpowiednich kolorach,
z kilku
listewek zrobić sobie ramkę i już mogłabym, zapominając na kilka lat o rodzinie
i znajomych, spędzać upojne chwile z supełkami, z których powolutku wyłaniałyby
się kwiaty, ptaki albo zoroastryjscy wojownicy. Są dni, gdy wydaje mi się to
szalenie atrakcyjną odpowiedzią na pęd współczesności…
dywan godny Cyrrusa i Dariusza
Dla Irańczyków
dywany to jednak coś więcej. Po pierwsze tradycja, która nakazuje każdej szanującej
się rodzinie posiadanie dywanu. A po drugie to bardzo dobra lokata
kapitału. Wychodzącej za mąż córce należy ofiarować możliwie drogi kobierzec. W
razie kłopotów finansowych będzie mogła wziąć pod jego zastaw pożyczkę. Podobno
w irańskich bankach są nawet specjalne, przesiąknięte wonią naftaliny sejfy, w
których przechowuje się szczególnie cenne dywany.
nitki farbuje się naturalnymi barwnikami
Tak, perski
dywan to zupełnie co innego niż kawałek maszynowo wyrabianego chodnika, który
my kładziemy czasem na podłogach naszych mieszkań.
ten jedwabny drobiażdżek (30x40cm) warty prawie 800 zł, został - jak przystało na dzieło sztuki - wyposażony na drogę do Lachistanu w specjalny certyfikat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz