sobota, 22 lutego 2020

KrajKuchnia - Botswana


Wiedziałam, że ten moment musi kiedyś nadejść. Do tej pory w miarę sprawnie udawało mi się znaleźć możliwe do wykonania w Polsce przepisy na dania z bardzo nawet egzotycznych krajów. Być może taki na przykład twaróg bhutański smakuje nieco inaczej niż nasz, ale jest twarogiem, więc z grubsza powinno być to samo.
Kiedy jednak przepis nakazuje mi użycie mleka z tamaryndowca albo mięsa jeżowca, znalezienie polskich odpowiedników staje się zdecydowanie trudniejsze. Dlatego też kryzys botswański wstrzymał na jakiś czas postępy projektu. 

chyba nigdy wcześniej nie widziałam flagi Botswany!

Szukałam, sprawdzałam i nie znajdowałam niczego, co mogłabym ugotować. Ponieważ jednak, nic nie może przecież wiecznie trwać, nadszedł w końcu dzień, w którym odkryłam jak najbardziej odpowiedni przepis. Kryzys botswański pokonała zupa dyniowa!
Do jej przyrządzenia potrzeba przede wszystkim dyni, ziemniaków, batatów, jabłek i cebuli Oraz kilku dodatków.

zupełnie nie wiem, po co ułożyłam do zdjęcia imbir - coś mi się chyba pomieszało

Najpierw podsmaża się na maśle cebulę z czosnkiem, papryką chili i kminem. Następnie trzeba wlać rozpuszczoną w wodzie kostkę bulionową, a do powstałego rosołku dorzucić pokrojone w kostkę warzywa, tymianek, cynamon 


oraz kilka listków szałwii, 

szałwia prosto z zamrażalnika

dolać filiżankę mleka i gotować około 30 minut.


Potem – po usunięciu z zupy dużych i twardych przypraw, czyli na przykład cynamonu i papryki


 – zupę miksuje się na krem. A na sam koniec można ją zabielić śmietaną.
No i oczywiście zjeść. Jest bardzo smaczna, trzeba tylko uważać, żeby nie dać za dużo jabłek. W przepisie były dwa, ja wrzuciłam jedno i uważam, że to świat i ludzie. Z dwoma zupa stałaby się stanowczo zbyt owocowa. A z jednym była w sam raz. Akurat na powszedni obiad. Polecam!


A następnym razem będzie coś słodkiego ze słonecznej Brazylii. Przeczytajcie koniecznie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz