sobota, 27 września 2025

Kolumbia - Baranquilla

 Będąc na północy Kolumbii, warto zajrzeć choć na chwilę do Baranquilli. Zwiedzanie tego miasta nie należy do najłatwiejszych, bo atrakcyjne miejsca są bardzo od siebie oddalone. 


Ja miałam szczęście, że na wycieczkę do Baranquilli wybrałam się z L., w którego domu mieszkałam. Pojechaliśmy jego motocyklem i choć nie jest to mój ulubiony środek transportu, muszę przyznać, że w tym przypadku był to najlepszy pomysł.

Wjeżdżając do miasta od strony Puerto Colombia najpierw trzeba obejrzeć kolorowy napis BARANQUILLA, 


a potem – równie kolorowy – pomnik zwany „Oknem na świat”. 


Prezentuje on historię miasta, w którym dużo się wydarzyło. Wśród ludzi przybywających z całego świata (w urzędowych księgach zarejestrowano przedstawicieli 40 narodowości) było wielu naukowców i techników. Wpłynęli oni na szybki rozwój miasta. Może dlatego to właśnie w Baranquilli zainstalowano pierwszy w Kolumbii telefon i uliczny semafor. 


Tu też odbywają się najważniejsze obchody karnawału. Więcej o tym można się dowiedzieć w bardzo sympatycznym Muzeum Karnawału. 


Oprócz historii prezentowane są tam suknie królowych karnawału z wielu lat. 

suknia z 1918 r. 
Królowa Karnawału z naciskiem na "królowa"

i współczesna.
Tu ważniejsze jest słowo "karnawału"




Na zdjęciach nie robią aż takiego wrażenia, ale uwierzcie mi, że oglądane na żywo są naprawdę oszałamiające. 


Bardzo podobała mi się też sala, w której pokazane są zdjęcia królowych i ich korony. 

królowe sprzed 50 lat


Muzeum nie jest duże, ale stanowczo warte odwiedzenia.

Królowe karnawału zmieniają się co roku i ich rządy są krótkie, ale jest jedna osoba, która panuje w Baranquilli od lat. Nie tylko ma ulicę nazwaną swoim imieniem (choć jeszcze żyje), ale też ponad sześciometrowy monument, do którego przybywają tłumy kolumbijskich turystów. To oczywiście Shakira, światowej sławy dziewczyna z Baranquilli.

Shakira urodziła się w Baranquilli

Jej pomnik ustawiono nad brzegiem największej kolumbijskiej rzeki, Magdaleny. To też potężna pani.

w tym roku do nagrody im. R. Kapuścińskiego była nominowana kolumbijska
książka "Wybrani", w której Magdalena odgrywa ważną rolę
 
Płynie przez ponad półtora tysiąca kilometrów, by właśnie w Baranquilli połączyć swoje gigantyczne wody z Morzem Karaibskim. 

z lewej morze, z prawej Magdalena


Podobno w czasie pandemii na bulwarze ciągnącym się wzdłuż jej brzegów można było spotkać wielkie węże, krokodyle i kajmany. 

takie znaki stoją nad Magdaleną


Teraz zwierzęta się pochowały, ale Magdalena wciąż wygląda dość groźnie.

ja spotkałam tylko takie zwierzęta i to nie nad rzeką,
a w parku w środku miasta

Pozostałe części miasta wydają się bezpieczniejsze, choć do kolumbijskiego ruchu ulicznego nie jest się łatwo przyzwyczaić. Nie dość, że wszyscy łamią przepisy, to jeszcze pomiędzy samochodami śmigają tysiące motocykli, co zawsze przyprawia mnie o dreszcze.

na parkingu dla motocykli trudno o wolne miejsce

Na szczęście L. okazał się być dobrym kierowcą i dzień w Baranquilli minął nam bezpiecznie i bardzo przyjemnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz