sobota, 1 października 2022

KrajKuchnia - Maroko

 W Maroku byłam bardzo dawno temu, do tego krótko i niechcący. Pozostała mi po tej wizycie chęć powrotu i dokładniejszego poznania tego kraju. Myślę o tym często, zbieram się i robię różne plany, ale jak na razie, powrót się nie dokonał.


Koniecznie muszę to naprawić choćby dlatego, że ze sławnej w świecie marokańskiej kuchni, nie zostały mi praktycznie żadne wspomnienia. Zdjęcia dowodzą, że jadłam różne, nawet dziwne rzeczy,




 ale pamięć nie chce ich przywołać. Być może dlatego, że Maroko było początkiem ciekawej i zaskakującej podróży i to, co było potem, przyćmiło wydarzenia i potrawy pierwszych dni.


Tak czy siak, wrócić trzeba. A zanim to się uda, można sobie pogotować po marokańsku. Chyba najbardziej znanymi daniami z tego kraju są tadżiny. Najlepiej wychodzą, jeśli ma się specjalne do nich naczynie, ale i bez tego można zrobić w domu niezły tadżin.


Mój miał w sobie ziemniaki (zwykłe i słodkie), cebulę, ciecierzycę, suszone morele, marchewkę, pomidory 


oraz: harissę, kurkumę, kolendrę, cynamon, sok z limonki i kostkę bulionową.


Jak to często bywa, na początku należało podsmażyć poszatkowaną cebulę, a potem dodać przyprawy oraz pokrojone w kostkę warzywa.


Po paru minutach smażenia trzeba było dorzucić pokrojone morele, pomidory i dolać rozpuszczoną kostkę rosołową.

Wszystko razem gotowało się na wolnym ogniu pod przykryciem, aż warzywa zmiękły, czyli jakiś kwadrans.


W ostatniej fazie trzeba było tylko dołożyć ciecierzycę (ja miałam ze słoika, jeśli chcecie wziąć suchą, to najpierw należy ją namoczyć przez noc i ugotować do miękkości) i skropić całość sokiem z limonki. No i oczywiście spróbować, dosolić albo trochę popieprzyć.

Gotowe danie dobrze jest posypać natką i polać odrobiną oliwy z oliwek.

Aromatyczne i smakowite danie marokańskie gotowe!


Następna będzie Mauretania, zapraszam!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz