niedziela, 28 czerwca 2020

KrajKuchnia - Hiszpania

Kiedy po gotowaniu dań z afrykańskich Gwinei i karaibskiego Haiti przychodzi zrobić coś hiszpańskiego, to człowieka ogarnia jakaś niepewność. Prawie każdy był albo w Hiszpanii, albo w hiszpańskiej restauracji i doskonale wie, co i jak się tam jada.

Pomyślałam więc, że muszę zrobić danie, którego raczej nie podaje się w modnych knajpkach hiszpańskich kurortów i warszawskich tapas barach.

Dlatego dziś nie paella ani tortilla, tylko ryż na mleku, czyli arroz con leche. Przyrządza się go w Hiszpanii na dwa sposoby: asturyjski i andaluzyjski. Wybrałam ten drugi, bo asturyjski jest uboższy, a do tego ma w sobie anyżek, za którym nie przepadam. Natomiast ryż andaluzyjski robi się z: ryżu, mleka, cukru, jajka, cynamonu i wody różanej.


woda różana to taki znak, że w Andaluzję wciąż coś łączy z Bliskim Wschodem

Ryż najpierw gotuje się w niewielkiej ilości wody, a kiedy zostanie wchłonięta, do ryżu wlewa się mleko i gotuje pod przykryciem ok. 25 minut. Następnie dosypuje się cukier i dolewa wodę różaną, wszystko w ilościach uzależnionych od osobistych zachcianek.



Po 5 minutach zdejmuje się garnek z palnika, a kiedy ryż nieco przestygnie, wlewa się do niego rozbełtane żółtko. Wszystko starannie się miesza i znów stawia na kuchence, dosłownie na minutkę. Na małym ogniu.


Potem już trzeba tylko ryż włożyć do miseczki i posypać cynamonem. Można jeść ciepły albo zimny. Ponieważ ugotowało mi się za dużo, przećwiczyłam obie wersje – pierwszego dnia ciepły, następnego zimny. Obydwa były smaczne, ale ciepły ciut bardziej.

W ten oto sposób mamy zaliczone 50% państw na literę H. Drugą połowę zaczniemy od Holandii, zapraszam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz