W XVII wieku
podróżnicy olśnieni pięknem perskiej architektury orzekli, że Isfahan to
centrum świata. Że zaś sercem Isfahanu jest plac Imama, stwierdziłam w XXI
wieku ja. I pewnie tysiące innych osób, bo nikt chyba nie może się oprzeć sile
tego miejsca.
Pod względem wielkości wyprzedza go pekiński plac Niebiańskiego Spokoju, ale w kategorii urody nie sądzę, by cokolwiek mogło odebrać palmę
pierwszeństwa isfahańskiemu placowi.
Swe
istnienie zawdzięcza szachowi Abbasowi I Wielkiemu, który nie był co prawda
miłym człowiekiem – zabił swojego najstarszego syna, a dwóch młodszych oślepił
– ale kazać konstruować przewspaniałe budowle, umiał jak nikt inny.
A ponieważ
zależało mu, by Isfahan, a zwłaszcza plac Imama świadczyły o jego wielkości i
potędze, główny plac miasta stał się miejscem niemającym sobie równych.
wejście na plac od ulicy Hafeza
Godzinami
można przechadzać się pośród pięknie przystrzyżonych krzewów i ukwieconych
klombów, oglądać wystawy sklepików usytuowanych w okalającym plac portyku,
zaglądać na przylegające do niego małe dziedzińczyki
i obserwować Irańczyków,
którzy piknikują, urządzają sobie dorożkowe przejażdżki,
na przejażdżkę dookoła placu trzeba czekać z godzinę w długiej kolejce
a oglądani z tarasu
pałacu Ali Kapu tworzą niesamowity wzór na mapie placu.
Pałac ten to
jedna z kilku budowli, które szach kazał wystawić, by oszołomić ewentualnych
odwiedzających.
pałac Ali Kapu
Najwspanialszą częścią
sześciopiętrowego budynku jest taras znajdujący się na trzeciej kondygnacji. Prowadzą do niego schody wyłożone pięknymi mozaikami.
Widok jaki
roztacza się z tarasu jest absolutnie niesamowity.
Napatrzywszy
się, warto pójść także z wizytą do królewskiego meczetu. Do jego dekoracji
zużyto 472 500 błękitnych i turkusowych płytek okładzinowych.
Niestety
trwa akurat remont głównego dziedzińca
i do podziwiania zostały mi fasada
frontowa i dziedzińce boczne,
ale i tak było pięknie.
Jeśli komuś
mało to może jeszcze pójść do znajdującego się naprzeciwko mniejszego meczetu,
który Abbas postanowił poświęcić swojemu szwagrowi, szajchowi Lotf Allahowi.
meczet bez minaretu, bo ten przysługiwał tylko królowi
No a potem
znów można się przechadzać, patrzeć i cieszyć tym najpiękniejszym placem
świata.
z lewej i z prawej czterystuletnie słupki bramkowe do gry w polo. Nie wiem czy wiecie, ale to właśnie Persowie wymyślili tę grę i do dziś na placu Imama odbywają się zawody w polo.
Nigdy nie ciągnęło mnie na tereny bliskiego wschodu, więc Iran nie jest zbyt bliski mojemu sercu, aczkolwiek muszę przyznać, że na zdjęciach wygląda przepięknie!
OdpowiedzUsuńJest przepiękny! A do tego wspaniali gościnni ludzie, dobre jedzenie i ładna pogoda - czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do odwiedzenia tego kraju. Wpisuję go na listę miejsc, do których warto się wybrać :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! Nie pożałujesz, to pewne!
Usuń