wtorek, 22 sierpnia 2017

Wy też zakochacie się w Suzdalu

Wszystko zaczęło się od  mniej więcej takiego zdjęcia, na które natknęłam się gdzieś w internecie. 


Fotografii towarzyszył pełen zachwytu opis Międzynarodowego Festiwalu Patchworku oraz miasteczka Suzdal.
Przeczytałam, popatrzyłam, poszukałam innych suzdalskich stron i już wkrótce wiedziałam, że muszę tam pojechać.
Zdobyłam stos przeróżnych dokumentów potrzebnych do uzyskania rosyjskiej wizy, kupiłam bilet na lot do Moskwy i poleciałam.
Trzy godziny minibusem i 40 minut podmiejskim autobusem wystarczy, żeby z rojnej i gwarnej stolicy Rosji przenieść się do krainy drewnianych domków,


 malw, 


słoneczników, 


leniwie wijącej się rzeczki 


i setek wielobarwnych cebulastych kopuł – w niewielkim, zamieszkanym przez 11 tysięcy ludzi miasteczku jest ponad 50 cerkwi i 5 klasztorów!


Do Suzdalu dostaniecie się bez trudu autobusem, który co pół godziny odjeżdża z dworca we Włodzimierzu. Dojedziecie do centrum miasteczka, a następnie uliczkami zdobnymi w drewniane koronki okien dojdziecie do hotelu.


 Zanim dostaniecie klucze do pokoju, gospodarz zaprowadzi Was do ogródka, z którego roztacza się widok na rzeką Kamionkę, łąki i grube mury zabytkowego klasztoru. 


Następnie napoi Was chłodną miodowuchą – średnioprocentowym alkoholem, który według gospodarza pito w Rosji zanim Mendelejew opracował recepturę czterdziestoprocentowej wódki.
To początek, potem będzie tylko lepiej. Za 50 rubli kupicie od siedzącej pod klasztorem babuli szklankę pełną pachnących latem poziomek,

liczący sobie 650 lat klasztor wprost tonie w kwiatach

 pooglądacie bawiące się w zjeżdżalnię kaczki, 


w miłej knajpce na rynku napijecie się kawy, 


od handlujących tuż obok przekupek dostaniecie za zupełne darmo kilo ogórków małosolnych i dwa słoiki konfitur poziomkowych, 

Wy z Polszy? To macie jeszcze banieczkę konfitur! I jeszcze drugą!

z leżaków ustawionych na kremlowskim wale popatrzycie na spokój i piękno krajobrazu, 

daję słowo honoru, że leżaki stoją na wale (usypanym w X i XI wieku), a u jego stóp płynie rzeka

w ogródku otoczonym słonecznikami wychylicie kieliszek rosyjskiej wódki i ani się spostrzeżecie, kiedy do Suzdalu zawita zmierzch. Chwilę posiedzicie na ławce przed hotelem, patrząc na leniwą rzekę, która o tej porze właściwie zupełnie przestaje płynąć i zasypia, tak jak i całe miasteczko. 



Wy też poczujecie zmęczenie, więc pójdziecie spać, by śnić o lśniących w słońcu kopułach.



Jak dobrze, że przyjechaliście tu na więcej dni!

3 komentarze:

  1. Ponieważ postanowiłem, że ze względu na napaść na Ukrainę nie wydam w Rosji nawet jednego rubla to muszą mi wystarczyć Twoje fotki i zapiski - pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem... ale co taka babulinka z poziomkami pod klasztorem gdzieś w gołubince Rosiji temu wszystkiemu winna...

      Usuń