Wczoraj pisałam o tuniskim Wielkim Meczecie, więc dziś dla
równowagi słów kilka o Wielkiej Synagodze. Oglądam ją codziennie, bo tak się
składa, że mam zajęcia w sąsiednim budynku. Synagoga jest naprawdę wielka,
ozdobiona ogromną gwiazdą Dawida, tablicami z przykazaniami i hebrajskimi
napisami.
Z zewnątrz obejrzeć ją może z łatwością każdy, ale my
oczywiście chciałyśmy zajrzeć także do środka. Od ochraniających synagogę
żołnierzy dowiedziałyśmy się, że otwarta jest każdego dnia, ale tylko rano, bo wtedy
wierni zbierają się na modlitwę.
Niezbyt spodobała się nam ta wiadomość, bo rano to my mamy
inne rzeczy do roboty, a zrywać się o świcie w dzień wolny od zajęć tez nam się
nie uśmiechało. Cóż jednak można było zrobić, synagoga zamknięta na głucho, a
żołnierze – choć życzliwi – nie mogli wiele pomóc. I tak jak wczoraj, znów
właściwie zamierzałyśmy się poddać, ale postanowiłyśmy najpierw obejść budowlę
wkoło. Okazało się, że za nią znajduje się jeszcze jeden budynek, na którym
widnieją żydowskie symbole. Moja koleżanka uznała, zetrzeba tam zajrzeć i to był
strzał w dziesiątkę. Siedzących przy wejściu dwóch panów poinformowało nas, że
klucze do synagogi są w biurze i właściwie, gdyby osoba za nie odpowiedzialna nie miała nic przeciwko, to oni mogliby nam pokazać wnętrza.
Osoba odpowiedzialna początkowo nie chciała się zgodzić, ale
po pewnym czasie zmiękła i ostatecznie drzwi do synagogi stanęły przed nami
otworem.
Weszłyśmy od tyłu, więc najpierw obejrzałyśmy niewielkie
pomieszczenie przeznaczone do modlitw codziennych,
a potem zostałyśmy wprowadzone do sali głównej.
Tuniska synagoga wybudowana została w pierwszej połowie XX
wieku, nie jest więc tak zabytkowa jak opisywany wczoraj meczet, ale też ma
ciekawą historię i prezentuje się okazale. Otwarto ją w 1938 roku. Cztery lata
później, podczas trwającej kilka miesięcy okupacji hitlerowskiej, zajęli ją niemieccy żołnierze. I nie było to jedyne nieszczęście jakie się
jej przytrafiło. Z powodu zamieszek wywołanych wojną sześciodniową w 1967 roku
synagoga została splądrowana. Odnawiano ją w latach 1996 i 2007 i dziś
prezentuje się doprawdy wspaniale. Zresztą zobaczcie sami:
W Tunezji mieszka obecnie podobno około 1500 Żydów i jak
twierdzi pan, który nam otworzył drzwi, podczas dużych uroczystości, synagoga
jest pełna.
My obejrzawszy puste wnętrze podziękowałyśmy panu i poszłyśmy
Aleją Wolności, szukać kolejnych tuniskich atrakcji. O tym, czy je znalazłyśmy –
napiszę już wkrótce. In sza’a Allah J
Piękne to wchodzenie tylnymi drzwiami, we współpracy z życzliwymi osobami :-) Takie nie na siłę, łagodna perswazja :-)
OdpowiedzUsuńBardzo optymistyczna kolorystyka w synagodze.
Tutaj chyba wszystko da się w ten sposób załatwić :) Synagoga bardzo ładna, a w przewodniku nie ma o niej ani słowa...
Usuń