środa, 15 kwietnia 2020

KrajKuchnia - Ekwador


Ekwador to państwo, którym Polska się nie interesuje. Za małe, za biedne, za daleko. 


Nawet teraz, gdy koronawirus jest głównym tematem zarówno w mediach, jak i prywatnych rozmowach, praktycznie nikt z nas nie wie o niewesołej sytuacji w Ekwadorze. Ja o tym, że są tam setki ofiar śmiertelnych i że ludzie porzucają zwłoki swoich bliskich na ulicy, bo firmy pogrzebowe podniosły ceny pochówków tak, że wielu Ekwadorczyków zwyczajnie nie stać, dowiedziałam się dopiero dziś, gdy szukałam ogólnych informacji o kraju, którego potrawę właśnie przygotowałam.

Dowiedziałam się też, że prezydent Ekwadoru ma na imię Lenin oraz, że kuchnia w jego kraju jest niezła, aczkolwiek nie pozostawia po sobie niezapomnianych wrażeń. O prezydencie poinformował mnie Internet, o jedzeniu koleżanka – jedyna znana mi osobiście osoba, która była w Ekwadorze.
Niestety, przez Guayaquil - miasto, którego specjalnością jest wybrana przeze mnie sałatka – tylko przejechała, więc nie mogłam potwierdzić oryginalności dania. Musiałam, jak zresztą prawie zawsze, zawierzyć przepisowi internetowemu.

marchewkę wzięłam mrożoną, bo jakiś czas temu dostałam jej cały worek i wypełniłam nią prawie całą zamrażarkę

Do przyrządzenia ensalada de papas con camarones potrzebne są: ziemniaki, krewetki, marchewka, cebula, czosnek i majonez.

Najpierw należy ugotować ziemniaki, krewetki 


i marchewkę, a potem wymieszać je z majonezem, posiekaną cebulą i czosnkiem. Autorzy przepisu dopuszczają użycie niewielkiej ilości czosnku lub przeciwnie – zaczosnkowanie sałatki na całego. Ja wybrałam wariant raczej umiarkowany i dodałam jeden ząbek.

Przed podaniem sałatkę należy ułożyć na listkach sałaty i posypać natką, co też uczyniłam.


Danie bardzo mi smakowało, ale wiadomo, że ja lubię wszystko, co ma w sobie krewetki. Wy musicie sami spróbować i ocenić ensaladę de papas con camarones.



A następnym razem gotujemy po erytrejsku – zapraszam!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz