Dziś w KrajKuchni początek nowego etapu. Przed nami potrawy
z sześciu państw. W czterech byłam. Natomiast w dwóch nie i to tak bardzo, że nazwy
jednego z nich nie słyszałam nigdy w życiu i musiałam sprawdzić, co to w ogóle
jest i na jakim kontynencie. Ale o tym opowiem, kiedy nadejdzie kolej tego
państwa. A teraz czas zacząć się krajem znanym znakomicie wszystkim i o którym
słyszało każde dziecko.
Dziś będziemy gotować po egipsku. Choć to kraj egzotyczny, oswoiliśmy go na tyle, że bez problemu znalazłam stosowny przepis, bez
uciekania się do obcojęzycznych stron. Wybór był duży i trudno było się
zdecydować. Ostatecznie postanowiłam zrobić danie, które nie wymaga ode mnie
wychodzenia do sklepu (co jak wiadomo, w dzisiejszych czasach jest aktywnością
niezalecaną).
Ryż, soczewicę, drobny makaron, cebulę, czosnek, pomidory i suchą
paprykę miałam, mogłam zatem bez narażania życia i zdrowia przystąpić do
robienia kushari.
Danie nie jest szczególnie trudne, jednak wymaga użycia
wielu naczyń, co powoduje bardzo szybkie zapełnienie się zmywarki. Ponarzekałam
na to przez chwilę, po czym wyciągnęłam zestaw garnków i ugotowałam oddzielnie
ryż, makaron i soczewicę. Mając czteropalnikową kuchenkę, mogłam jednocześnie
podsmażyć na patelni krążki cebuli. Gdy się zezłociły, ułożyłam je na
papierowym ręczniku, w który wsiąkł nadmiar tłuszczu.
Następnie na tej samej patelni podsmażyłam drugą cebulę z
czosnkiem i papryką.
Potem dodałam do nich pomidory i całość dusiłam do
uzyskania konsystencji gęstego sosu.
Kiedy ryż, soczewica i makaron ugotowały się, wymieszałam je
razem i przełożyłam na talerz, dekorując krążkami podsmażonej cebuli. Sos
pomidorowy podałam - zgodnie z instrukcją – w oddzielnej miseczce, choć danie
najlepiej smakowało mi, kiedy wymieszałam wszystko razem.
Wyszło smaczne i pożywne danie powszednie. Dobre zwłaszcza, gdy chcemy wykończyć resztki zapasów. Polecam.
A następnym razem spotkamy się z okazji przyrządzania dania ekwadorskiego.
Zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz