Demokratyczna Republika Konga to jądro ciemności Afryki. Naszpikowana
diamentami kraina, której mieszkańcy muszą często żyć za 18 centów dziennie. Nie
jest to miejsce, do którego się jeździ po przepisy na wykwintne potrawy.
a flagę mają taką wesolutką...
Dlatego rozpoczynając poszukiwania kongijskiej potrawy, nie
miałam zbyt wygórowanych wymagań. Uznałam, że zrobię pierwsze, co mi wpadnie w
ręce. Więc, choć mam wrażenie, że bez względu na stronę świata, co druga
potrawa, jaką gotuję, zawiera w sobie czerwoną fasolę, nie wybrzydzałam.
Loso na Madesu spełnia warunki, bo jest to potrawa
z Konga-Kinszasy (tak nazywanego dla odróżnienia od drugiego Konga – Brazzaville),
kraju, który stanowi potwierdzenie reguły, że im więcej demokracji jest w
nazwie, tym mniej jej w rzeczywistości.
A zatem, Loso na Madesu, czyli kongijska fasola z ryżem.
Do
przyrządzenia tego dania potrzebne są: ryż, czerwona fasola, również czerwona
cebula, papryka dowolnego koloru i koncentrat pomidorowy.
Jeśli fasolę mamy suchą, należy namoczyć ją przez noc. W
moim sklepie akurat była tylko fasola w puszce, więc moczenie i gotowanie
mogłam sobie darować. Zaczęłam od razu od smażenia cebuli i papryki.
Po kilku
minutach do warzyw dołożyłam koncentrat pomidorowy, dolałam trochę wody i
całość gotowałam do momentu, gdy uznałam, że już wystarczy. Zajęło to parę
minut.
Kolejnym krokiem było dorzucenie fasoli i dosypanie
przypraw, czyli soli, gałki muszkatołowej i listków laurowych.
Dolałam też
trochę wody i przykryłam patelnię pokrywką. Trzymałam potrawę na niewielkim
ogniu około pół godziny, sprawdzając co jakiś czas, czy nie zaczyna przywierać.
Gdy mieszanka fasolowo-paprykowa była już gotowa, nałożyłam na
talerz porcję ryżu i porcję fasoli, tworząc w ten sposób kompletne danie.
Smaczne było, choć odrobinę już mi się nudzi czerwona
fasola. Mam nadzieję, że następne danie – z Dominiki – będzie miało w sobie coś
innego. Zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz