Na liście moich ulubionych miejsc świata Supraśl pnie się do
góry z ogromną szybkością. Każda kolejna wizyta w tym miasteczku wprawia mnie w
coraz większy zachwyt. O wspaniałym muzeum ikon w supraskim klasztorze już
kiedyś pisałam.
gotycka cerkiew obronna, wysadzona w 1944 roku, odbudowana dwadzieścia kilka lat temu
Ale Supraśl to nie tylko prawosławie i oprócz gościnnego
monasteru oraz monumentalnej cerkwi obronnej można tam podziwiać XIX-wieczne
drewniane domy tkaczy, starą pocztę czy też secesyjny (do pewnego stopnia)
pałac Bucholtzów.
tu właśnie zatrzymał się krzyż wrzucony przez mnichów do rzeki Supraśl, wyznaczając w ten sposób miejsce pod budowę klasztoru
Idąc sennymi uliczkami Supraśla człowiek czuje się naprawdę „jak
u Pana Boga za piecem” i w ogóle nie ma ochoty stamtąd wyjeżdżać. Chyba podobne
do moich odczucia musiały być udziałem wielu ludzi, dlatego tyle ciekawych inwestycji
umiejscowionych w jednym małym miasteczku.
z tej balii czerpie się papier
Takie na przykład muzeum sztuki drukarskiej i papiernictwa.
Można w nim samemu zaczerpnąć trochę papieru, wydrukować sobie zakładkę lub
stronę „Ewangelii Pouczającej”. Bardzo ciekawe i –nomen omen – pouczające.
za pomocą tej maszyny zwiedzający może wydrukować stronę tekstu:
strona księgi "Jewangielije Uczitielnoje" czyli Ewangelii Pouczającej z 1569 roku. Jeden z 44 istniejących egzemplarzy tej księgi znajduje się w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego
Jest też w Supraślu teatr. I to nie byle jaki. Mający swoją
siedzibę w prawie stuletnim domu kolonijnym, Wierszalin jest laureatem wielu krajowych
i zagranicznych festiwali. Przedstawienia – opowiadające o wielokulturowym
pograniczu polsko-białoruskim – pokazywane były nawet w Japonii, gdzie podobno
spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem. Swą nazwę wziął teatr od
Wierszalina, małej wioski gdzieś na Białostocczyźnie. W okresie międzywojennym powstała
tam sekta religijna, której przywódca, prorok Ilia zamierzał wybudować nową
stolicę świata i napisać trzecią część Biblii. O tym właśnie opowiada
sztandarowe przedstawienie teatru, „Wierszalin. Reportaż o końcu świata”.
Spektakle grane są w weekendy, czyli dokładnie wtedy kiedy potrzeba turyście na
dwudniowej wycieczce.
foyer teatru Wierszalin
A to minimum, żeby nacieszyć się Supraślem. No chyba, że
ktoś postanowi zostać tam na zawsze…
Zrobiłaś mi smaka, zwłaszcza na pałac Buchholtzów. Popatrzyłam na mapę - to strasznie daleko mierząc w dystansach dróg krajowych i autostrad :), ale można by na takiej wycieczce zaczepić o Tykocin, w którym byłam w dzieciństwie i bardzo dobrze wspominam. Byłaś tam? Pewnie w okolicy jest więcej ciekawych miejsc.
OdpowiedzUsuńNie tak znów daleko, to tylko około 20 km za Białymstokiem. Ciekawych miejsc w okolicy jest dużo, jest co robić przez cały weekend. Warto pojechać do Tykocina, obejrzeć pałac Branickich w Białymstoku i drewniane meczety w Bohonikach i Kruszynianach (można tam spróbować przysmaków tatarskiej kuchni). A poza tym jest Puszcza Knyszyńska i ogólne malownicze piękno. I taki spokój...
OdpowiedzUsuń