To było najtrudniejsze pytanie. Wszyscy oczywiście wiedzą, że złota kaczka mieszkała w podziemiach pałacu Gnińskich Ostrogskich, w którym obecnie mieści się muzeum Fryderyka Chopina. Kamienną złotą kaczkę można oglądać w małym oczku wodnym koło pałacu. Ale zdjęcie zagadkowe było zrobione gdzie indziej. Gdzie?
Zachować te kilka cegieł nie było łatwo, bo sterczyna odchyliła się od pionu i szykowała się już do runięcia. Ponieważ jednak była wszystkim, co nam po Zamku pozostało, budowniczy dołożyli wszelkich starań, żeby ją utrzymać. Po troszku, dzień po dniu prostowano ścianę i dziś autentyczny fragment murów stanowi część gabinetu prywatnych audiencji tuż przy sali tronowej.
sala tronowa ze srebrnymi orłami, które - po wkroczeniu Niemców do Warszawy -osobiście zdzierał z czerwonego atłasu Hans Frank.
Z części nadziemnych to tyle, ale na szczęście zachowały się też fragmenty zamkowych podziemi, piwnic i lochów. Można więc zobaczyć gotyckie mury i fragment ściany z dziurami wywierconymi przez Niemców, gdy przygotowywali Zamek do wysadzenia. Takich dziur były tysiące, ostało się kilka, których z jakichś przyczyn nie nafaszerowano dynamitem.
Żeby je obejrzeć trzeba przejść takim piwnicznym korytarzykiem, w którym - dla uciechy młodszych i starszych zwiedzających - ustawiono figurki bohaterów warszawskich legend. Jest tam wiec bazyliszek
i jest też złota kaczka, która była przedmiotem zagadki :)
W podziemiach Zamku Królewskiego.
Po wojnie z rezydencji naszych królów zostały właściwie tylko dwie sterczyny, w tym jedna z oknem należącym do mieszkania Stefana Żeromskiego.
I ten niewielki kawałek muru to jedyna stary fragment odbudowanego w latach siedemdziesiątych XX wieku Zamku.
sala tronowa ze srebrnymi orłami, które - po wkroczeniu Niemców do Warszawy -osobiście zdzierał z czerwonego atłasu Hans Frank.
Z części nadziemnych to tyle, ale na szczęście zachowały się też fragmenty zamkowych podziemi, piwnic i lochów. Można więc zobaczyć gotyckie mury i fragment ściany z dziurami wywierconymi przez Niemców, gdy przygotowywali Zamek do wysadzenia. Takich dziur były tysiące, ostało się kilka, których z jakichś przyczyn nie nafaszerowano dynamitem.
Żeby je obejrzeć trzeba przejść takim piwnicznym korytarzykiem, w którym - dla uciechy młodszych i starszych zwiedzających - ustawiono figurki bohaterów warszawskich legend. Jest tam wiec bazyliszek
i jest też złota kaczka, która była przedmiotem zagadki :)
Nie wiedziałam!!!
OdpowiedzUsuń