W rosyjskiej stolicy gigantomania to nic nowego. Nawet nad
Wisłę dotarł jej odprysk w postaci Pałacu Kultury i Nauki, mniejszego brata
stalinowskich Siedmiu Sióstr.
to moskiewski pierwowzór
Jednak moskiewskie City to zupełnie inna bajka.
Do lat dziewięćdziesiątych XX wieku miejsce to było promzoną,
czyli strefą uprzemysłowioną. Dziś nie ma już śladu po tamtych czasach, na
Presnienskim Nabrzeżu króluje biznes zdobny w szkło i stal. Siedem z dziesięciu
najwyższych budynków Europy absolutnie nijak nie pasuje do stereotypowego wizerunku
Moskwy, miasta socrealizmu, sierpów, młotów i czerwonych gwiazd.
Zbudowane ze
szkła i stali wieżowce City mają nie tylko nowocześnie wyglądać, ale nieść
światu przesłanie. Dlatego też nie są to po prostu wysokie biurowce, o nie.
Każdy budynek ma nazwę, która ma znaczenie. I tak na przykład
stoją tu dwa budynki tworzące kompleks „Miasto
stolic” – „Moskwa” i „Petersburg”. Są do siebie bardzo podobne, ale „Moskwa”
jest o 50 metrów wyższa, żeby nikt nie miał wątpliwości co do tego, która stolica
była pierwsza i która jest ważniejsza. „Moskwa” jest też pierwszym w Europie
wieżowcem o wysokości przekraczającej 300 metrów (dokładnie 302).
Jest też budynek nazwany „Ewolucja”, kształtem przypominjący łańcuch DNA. Ma on informować o nowym etapie w dziejach Rosji, w którym
rewolucję zastępuje postęp i innowacyjność.
Natomiast kompleks „Eurazja”
pokazuje rosyjską nierozerwalność dwóch kontynentów.
Moskwa City to nie tylko pomieszczenia biurowe. Jest tu i
muzeum, w którym można zapoznać się z historią, ideologią i przyszłością
dzielnicy oraz prawdopodobnie najwyżej położona restauracja Europy.
Jednak jeśli
ktoś – tak jak ja – ma zbyt mało czasu, by podczas pobytu w Moskwie wizytować
centrum biznesu, to i tak może się na nie napatrzyć, wieżowce są znakomicie
widoczne z wielu miejsc w mieście. Na przykład zwiedzając szacowny Monastyr
Nowodziewiczy, można jednym okiem patrzeć na zabytkowe cerkiewne kopuły i
klasztorne wieże,
a drugim zerkać na blask nowoczesności. Zadziwiające to
uczucie…
równie znakomicie prezentuje się City z monumentalnym, kilometrowej długości Placem Zwycięstwa
Budynek ze złota w tle, przypomina nieco stary "błękitny wieżowiec", taki właśnie miał kolor. Ładny całkiem był :)
OdpowiedzUsuńW jednym miejscu tradycja i nowoczesność. ;)
OdpowiedzUsuń