Dziś dziewiętnasty kwietnia, dzień, w którym nie tylko oddajemy hołd powstańcom z getta, ale też wracamy pamięcią do nieistniejącego
już świata warszawskich Żydów.
pomnik Bohaterów Getta
Wracać pamięcią to może nie najlepsze wyrażenie,
bo przecież nijak nie mogę pamiętać ani monumentalności Wielkiej Synagogi ani
gwaru rojnych Nalewek. Tamten świat zniknął bezpowrotnie ponad 70 lat temu, z jego barw, zapachów i
dźwięków w moim mieście pozostały tylko takie prawie zupełnie zatarte napisy,
okolice pl. Grzybowskiego
odkryte na jakichś ścianach fragmenty malowideł oraz pomniki i tablice
pamiątkowe.
ulica Jagiellońska na Pradze
A jednak wracam pamięcią, bo nie chcę zapomnieć o ludziach nieznanych
mi, a przecież bliskich, ponieważ tak samo jak ja mieli swój pępek świata właśnie tutaj.
Jan Karski siedzi na ławce przed Muzeum Historii Żydów Polskich, tuż koło pierwszego pomnika Bohaterów Getta,
który kształtem przypomina właz kanału, a kolorem krew
Zastanawialiście się kiedyś, dokąd pojechalibyście, gdybyście
dostali wehikuł czasu? Na mojej liście takich miejsc i czasów warszawskie Nalewki
z lat trzydziestych są w pierwszej trójce. Na razie wehikułu nie mam, więc
jedyne co mogę to oglądać zdjęcia, słuchać opowieści i pamiętać. I przypiąć
dziś do płaszcza żółtego żonkila.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz