W poprzednim odcinku rozprawiliśmy się z problemem nadmiernej liczby Gwinei na świecie. Wszystko już wiemy i dziś możemy spokojnie zająć się gotowaniem dania z kraju sąsiadującego ze zwykłą Gwineą, czyli z Gwinei Bissau.
Państwo to było niegdyś kolonia portugalską, do dziś
portugalski jest językiem urzędowym Gwinei Bissau, więc oczywiste jest, że i kuchnia
ma elementy luzofońskie. Czy tak jest naprawdę, przekonamy się już za chwilę, dzięki
daniu, które nazywa się Camarões à Guineese, czyli krewetki po
gwinejsku.
Ponieważ nie znam portugalskiego, posiłkowałam się źródłami
angielskimi, ale autorka bloga, z którego wzięłam przepis, twierdzi, że jest to
tłumaczenie przepisu portugalskiego kuchmistrza.
Do zrobienia gwinejskich krewetek potrzebne są: ogórki,
krewetki, cebula, kostka rosołowa, cytryna, chili i olej.
Najpierw należy rozgrzać olej i zeszklić na nim posiekaną cebulę
z chili. Następnie dorzuca się krewetki i pokrojone w słupki ogórki. Zdaje się,
że lepiej jest wyciąć z nich wodnisty środek z pestkami, ale wzbudza to we
mnie nieprzyjemne uczucie marnowania jedzenia, więc wrzuciłam całe.
nie wiem, jak to się stało, ale zniknęło mi zdjęcie składników w fazie pierwotnej i musi nam wystarczyć takie |
Zawartość patelni smaży się kilka minut, aż krewetki zaczną mięknąć, a potem dolewa się rozpuszczoną kostkę rosołową oraz sok z cytryny i dusi jeszcze około pięć minut. Kiedy krewetki się ugotują, danie jest gotowe.
Jak wiadomo krewetki lubię szalenie i każde danie, które je
zawiera zyskuje moją życzliwość. Zwłaszcza takie, które żadną panierką ani
nadmiernie intensywnym sosem nie tłumi smaku krewetek.
Potrawa gwinejska spełnia te warunki, więc mi smakowała. Ale
szczerze mówiąc, wolę krewetki z czosnkiem, winem i natką pietruszki.
Kwestię wpływów portugalskich na kuchnię gwinejską (Bissau)
pozostawię do rozstrzygnięcia bywalcom Lizbony i Porto, ja byłam tam zbyt
krótko, by móc się wypowiedzieć, choć krewetki kojarzą mi się z Portugalią.
Ktoś może powiększyć moją wiedzę?
A następnym razem będzie danie z trzeciej afrykańskiej
Gwinei, zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz