Pekin nie jest jednoznacznie ładnym miastem. Ma swoje
słabsze strony, blokowiska i nijakie ulice. Jest jednak takie miejsce, które chyba
każdemu musi spodobać. Mam na myśli Pałac Letni, czyli nasze Łazienki
Królewskie, tylko – jak to w Chinach – z piętnaście razy większe.
Obejść cały
teren,
popływać łódką wśród kwitnących lotosów,
przejść wszystkimi malowniczymi
mostkami,
dwa mosty obok siebie? A kto cesarzowi zabroni?
obejrzeć
wszystkie malowidła
w mającym ponad 700 metrów Długim Korytarzu
i
odwiedzić wszystkie pawilony o rozbudzających wyobraźnię nazwach typu Pawilon
Rozproszonych Chmur albo Pawilon Życzliwości i Długowieczności – zadanie praktycznie
niewykonalne.
To znaczy oczywiście, gdyby przychodzić codziennie przez tydzień
lub dwa, to może i by się dało, ale w jeden i do tego niemiłosiernie gorący
dzień, jest to niemożliwe.
Wszystkiego zatem nie widziałam. Jednak to co udało mi się
zobaczyć wystarczyło, bym była pewna, że Letni pałac to jedno z
najpiękniejszych miejsc w Pekinie.
Zresztą to chyba oczywiste – brzydkiego
chińscy cesarzowie by nie chcieli. Zwłaszcza, że Ogród Czystych Fal (tak
nazywano ten teren w XVIII wieku) powstał jako prezent na siedemdziesiąte
urodziny matki cesarza.
jeden z wielu cesarskich tronów
Powiększono wtedy jezioro, a z wykopanej ziemi usypano
Wzgórze Długowieczności, z którego dziś można podziwiać panoramę całego ogrodu.
Oprócz oczywistych budowli, takich jak pawilony mieszkalne czy świątynie,
w
kompleksie pałacowo-parkowym wybudowano też coś w rodzaju lunaparku dla
cesarskich konkubin. Żeby im się nie nudziło i żeby zobaczyły, jak wygląda
życie normalnych ludzi, stworzono imitację targowej ulicy z miasta Suzhou w
prowincji Jiangsu.
zmyślony sklep ...
Kiedy damy chciały się zabawić, przechadzały się wąską
uliczką nad brzegiem kanału i zaglądały do sklepów, w których eunuchowie i służący
odgrywali role sprzedawców i innych klientów. Fajnie, nie?
... przy zmyślonej ulicy
Do serii „cesarskie
zabawki” należy też marmurowa łódź, którą cesarzowa Cixi kazała zbudować za
pieniądze przeznaczone na rozwój marynarki wojennej. Plotka głosi, że władczyni
bala się pływać, a jednocześnie nie chciała rezygnować ze spędzania czasu na
wodzie …
Wiele jest w Letnim pałacu wspaniałych lub zadziwiających
budowli, ale i tak to co przychodzi mi do głowy na myśl o tym miejscu to
lotosy.
Wielkie liście, na których jak na talerzach leżą sobie kuliste krople
wody
i różowe kwiaty, które były tak miłe, że zakwitły akurat teraz,
żebym
mogła sobie wśród nich pływać i cieszyć się, cieszyć i cieszyć.
płynąca łódka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz