niedziela, 7 lipca 2024

KrajKuchnia - Nikaragua

 Ostatni odcinek KrajKuchni pojawił się dawno temu, ale to wcale nie oznacza, że porzuciłam projekt. Dotarłam już do litery N i zrobiłam dania z ponad połowy państw świata, więc głupio byłoby zrezygnować.

Z różnych powodów nie miałam czasu na pisanie, ale cały czas gotuję, wyszukuję przepisy i dziś zapraszam na proste, ale smaczne danie z Nikaragui.


Ani kraj, ani jego kuchnia nie są w Polsce szczególnie znane. Z Internetu dowiedziałam się, że kuchnia Nikaragui stanowi jej narodowe dobro. A najbardziej typowymi potrawami są: gallo pinto, nacatamales i quesillos. I tę ostatnią postanowiłam zrobić.

Podobno danie to zyskało popularność w 1902 roku. Nie wiem, skąd wzięto taką precyzyjną datę, ale być może ma to związek z wybudowaniem wtedy Centralnej linii kolejowej, która połączyła linię Wschodnią i Zachodnią, co pozwoliło jeździć pociągami po całym kraju. Dziś kolei w Nikaragui nie ma, ale przekąska, którą sprzedawano na stacjach wciąż pozostaje popularna.

Robi się ją banalnie prosto. Trzeba tylko mieć: tortille, tarty ser typu mozzarella, czerwoną cebulę, śmietanę, 


czerwony ocet winny i odrobinę cukru.


Najpierw należy pokroić cebulę na cienkie krążki, a ocet nieco podgrzać, ale tylko odrobinę, tak by łatwiej rozpuścić w nim cukier. 


Potem cebulę zanurza się w lekko słodkawym winegrecie i pozwala jej marynować się przez mniej więcej pół godziny.


Po tym czasie należy rozgrzać patelnię, położyć na niej tortille, nałożyć na każdą porcję tartego sera, złożyć na pół i podsmażać, aż ser się rozpuści, a tortille lekko przyrumienią. 


Wtedy zdejmuje się patelnię z ognia, uchyla nieco złożone tortille i do ciągnącego się sera dokłada po łyżce śmietany i kilka krążków zamarynowanej cebuli.


Nikaraguańskie danie gotowe!


Przekąska to niewyrafinowana, ale bardzo przyjemna, łatwa i szybka, więc polecam.

A następnym razem – i to już niedługo – będzie danie z Norwegii. Zapraszam!

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz