czwartek, 27 kwietnia 2017

Obiady czwartkowe

Opowieść ósma – o ryżu (między innymi)
Jak twierdzą Irańczycy, perski ryż jest najlepszy na świecie. Rzeczywiście, trzeba przyznać, że jest bardzo dobry i podawany na wiele efektownych sposobów. Posypanie go wyłącznie berberysem to metoda tak prosta, żeby nie powiedzieć prostacka, że aż sama się sobie dziwię, że w ogóle zrobiłam takie zdjęcie. 


Chyba musiało to być na samym początku podróży, kiedy nie wiedziałam jeszcze, że ryż można – a nawet należy – udekorować warstwą żółtego ryżu szafranowego, posiekanymi pistacjami, cienkimi plasterkami bobu albo zmieszać biały ryż z cynamonowym. I też posypać jeszcze szafranowym, ostatecznie – jak twierdzą Irańczycy – perski szafran jest najlepszy na świecie.

tu ryż z pistacjami i szafranem

Jeśli chcielibyście przyrządzić sobie taki ryż, to proszę, oto przepis:


Sfotografowałam go w tej restauracji niedaleko Persepolis:


Napisany jest nieco dziwnym językiem, ale na pewno dacie radę go rozszyfrować. Ja jeszcze nie próbowałam, na razie ze zdjęć z tej restauracji zrobiłam danie, które po persku nazywa się koko. Jest to chyba daleka pochodna angielskiego słowa cake, bo potrawa ta to właśnie ciastko, tylko z różnych listków i ziół. W Iranie jest na ogół pieczone w prostokątnej foremce i potem cięte na kwadraty. Ja zrobiłam dla moich gości zielone babeczki. O takie:

koko z natki, koperku, kolendry i szpinaku

No dobrze, ale koko to przystawka, ryż – choćby najpiękniejszy – jest dodatkiem, a człowiek głodny. Co więc Irańczycy jedzą do ryżu? Przede wszystkim mięso. Podane w sposób jawny i oczywisty  

kto lubi baraninę, może się najeść w Iranie za wszystkie czasy

albo sprytnie ukryte w daniu nazywającym się gulaszem warzywnym. 

nie wygląda zbyt pięknie, ale smakuje dobrze

W bardzo popularnym fast foodzie, czyli zupie z fasolą i makaronem, też jest mięso.



W ogóle wegetarianie nie mają w Iranie łatwego życia. Pozostają im pasty z bakłażana (zresztą bardzo dobre) 


i różne sosy jogurtowe.


Na pocieszenie mogą sobie zafundować coś z bogatej oferty irańskich słodyczy.

Ale o tym to już następnym razem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz