W KrajKuchni jak w życiu. Po fantastycznym święcie katarskiego makaronu nadszedł czas państwa trudnego kulinarnie.
Kuchnia Kazachstanu nie jest u nas szczególnie popularna i myślę, że wiem, dlaczego. Z pierwszych poszukiwań w książkach i Internecie wyszło mi, że Kazachowie jedzą praktycznie wyłącznie koninę. A w moim wypadku to absolutnie odpada. Zjedzenie konia jest dla mnie porównywalne ze zjedzeniem psa, czyli po prostu nie wchodzi w grę. Robię też co mogę, by nie jeść krów, świń oraz innych braci mniejszych, więc i pozostałe 20% kazachskich przepisów, które znalazłam, nie zachwyciło mnie.
Nie po to jednak zrobiłam 81 potraw z najdalszych nawet krańców świata, żeby teraz polec na Kazachstanie (do którego, wbrew pozorom, chętnie bym pojechała)! Nie ustawałam zatem w poszukiwaniach. A że szukajcie, a znajdziecie, więc w końcu znalazłam i dziś opowiem Wam o kazachskim daniu o nazwie kazakh shalgam.
Do jego przyrządzenia potrzebne są: papryka, marchewka, biała rzodkiew, cebula i czosnek. Oraz dodatki: ocet jabłkowy, olej, chili, sól i cukier.
Przygotowanie potrawy jest banalnie proste i sprowadza się do trzech ruchów. Po pierwsze trzeba cienko pokroić warzywa.
Po drugie należy wymieszać ze sobą dodatki. A po trzecie wystarczy połączyć wszystko razem. Kazachska sałatka gotowa.
Do jej spróbowania zachęcam tych, którzy pracują zdalnie i następnego dnia nie planują spotkań z ludźmi. Bo sałatka, choć smaczna, wywołuje wiadome efekty czosnkowo-cebulowe. Ja siedzę w domu, więc mogłam sobie pozwolić i zjadłam kazakh shalgam z przyjemnością.
A następnym razem będzie danie z Kenii – zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz