środa, 8 lipca 2020

KrajKuchnia - Honduras

Teoretycznie w Hondurasie byłam. I nawet coś tam jadłam. Jednak było to takie krótkie i pośpieszne doświadczenie, że w ogóle nie ma o czym mówić.

honduraskie miasteczko

Przystąpiłam zatem do dania honduraskiego bez wiedzy o tamtejszej kuchni. Bardzo szybko stwierdziłam, że mi się podoba. Głównie dlatego, że jest kolorowa. Żółciutka mąka kukurydziana, nadająca wesołą pomarańczową barwę achiote, czyli po naszemu arnota właściwa i zielona kolendra korzystnie wpłynęły na mój osąd zupy rodem z Hondurasu. Bardzo ogólnie rzecz biorąc, jest to zupa pomidorowa z kulistymi kluskami i natką. Jednak, gdy się jej przyjrzeć dokładnie, okazuje się, że nie taka to znów zwyczajna pomidorówka.

Żeby móc ją obejrzeć, a przede wszystkim spróbować, należy zgromadzić potrzebne składniki, czyli: mąkę kukurydzianą, żółty ser, pomidory, cebulę, kolendrę i dodatki: achiote, ostrą paprykę i kostkę rosołową.


Najpierw z mąki i wody trzeba zrobić gładkie ciasto, wymieszać je z tartym serem i uformować z tego kulki. Zajęcie to miłe, bo – jak już wspominałam – mąka kukurydziana ma ładny kolor i lepi się z niej przyjemnie. 

Trochę gorzej wychodzi smażenie kulek, ponieważ ser się rozpuszcza i usiłuje przywrzeć do patelni. Trzeba więc zachować czujność. Usmażone kulki odkłada się na bok, a na kuchenkę stawia garnek na zupę. Trzeba w nim najpierw podsmażyć cebulę z ostrą papryką, potem dodać pomidory, wsypać achiote i wrzucić kostkę rosołową. Nie wiem, jak długo należy zupę gotować, ale na pewno kilkanaście minut nie zaszkodzi. 

Kiedy się uzna, że już, należy do garnka dorzucić kulki z mąki i pogotować wszystko razem jeszcze minutę. Na sam koniec dorzuca się zielone listki kolendry i zupa gotowa!

Smakuje bardzo dobrze, zwłaszcza gdy się już opanuje łzy cieknące z powodu zjedzonej niechcący papryki.

Zupa jest kolorowa, smaczna i sycąca, czyli w pełni satysfakcjonuje konsumenta.

Honduras to ostatnie państwo na literę H. Następnym razem zaczynamy etap litery I, który może nie jest zbyt długi, ale za to ma w sobie największe potęgi kulinarne. Na początek mocne uderzenie – będzie danie z Indii. Zapraszam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz