Oman to kraj drogi. Drogi, której nie sposób się oprzeć. Zresztą,
po co? O wiele mądrzej i przyjemniej jest wsiąść do samochodu i dać się tej
drodze prowadzić.
w Omanie pustego miejsca jest dużo, więc drogi są proste i szerokie
Kto się na to zdecyduje, nie będzie żałował. Jadąc z góry na
dół omańskiego prostokąta (kraj ten ma powierzchnię zbliżoną do Polski, ale
znacznie bardziej wydłużony kształt, co pozwala jechać i jechać i jechać…), nie
sposób się nudzić. Wygodna, szeroka i prawie zupełnie pusta droga
nawet jeśli przyjdzie do głowy nierozsądny pomysł zjechania z asfaltu i samochód zakopie się w piachu, to po 15 sekundach zjawią się uczynni Omańczycy i wybawią z kłopotu. Sprawdzone kilka razy :)
prowadzi żądnego
atrakcji turystę przez pustynię (w różnych odsłonach)
i góry (mniejsze, większe
i całkiem duże).
Każe pokonywać wyschnięte lub pełne wody koryta rzek,
pokazuje
błękit morza
i szmaragd naturalnych basenów wodnych.
Zachwycony podróżnik nigdy nie zdąża przed zmrokiem dotrzeć
do miejsca noclegowego i obozowisko rozbija po ciemku, bo w ciągu dnia droga co
chwila zmusza go do zatrzymania.
dopiero o świcie można zobaczyć, gdzie się zamieszkało
Ciągle trzeba odpinać pasy, wysiadać z
samochodu i robić kolejne, setne i tysięczne zdjęcie. Droga nie zna litości – jeśli
krajobraz pozostaje niezmienny przez więcej niż 15 minut, to zaraz pojawi się
idące autostradą stado wielbłądów
albo wspinające się kozy.
I znów trzeba
pstrykać. Że mamy już 74 fotki z wielbłądami? Ale takiego małego słodziaka
jeszcze nie było! A wielbłąd na skrzyżowaniu?
No, też jeszcze nie uwieczniony. Nie
ma wyjścia, trzeba się zatrzymać.
Czasem przy drodze pojawiają się też siedziby ludzkie.
Osiedla kilkunastu identycznych, pałacykowatych willi, zbudowane w samym środku
niczego też wzbudzają zainteresowanie.
I skłaniają do refleksji – jak żyć w
takim miejscu? Ale po kilku minutach spędzonych na obserwacji niemrawego życia
pustynnego osiedla, człowiekowi nagle coś się przestawia i teraz to myśl o warszawskim
zgiełku wydaje się dziwna. I już trudno sobie wyobrazić wsiadanie do
zatłoczonego metra i kolejkę do kasy w supermarkecie. I tylko ten piach, słońce
i wiatr wydają się normalne i właściwe. Doprawdy, śmiało sobie z człowieczym
mózgiem poczyna pustynia.
Dobrze, że po jakimś czasie kończy się pustka. Znów jest
morze,
mewy
i rybackie łodzie.
A potem kolejne góry, lasy baobabów
i gaje
palmowe.
Rety, jaki to piękny kraj!!!!
ten sympatyczny samochodzik pokonał z nami bezpiecznie prawie 5 tysięcy kilometrów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz