wtorek, 14 stycznia 2014

Dziękuję!

Przez ostatnie kilkanaście dni moje mieszkanie wyglądało tak, jakbym wybierała się w dłuugą podróż. Wszędzie torby, plecaki, tobołki.


To wynik mojej do Was prośby zamieszczonej na łamach Wypraw Zagawy przed Bożym Narodzeniem. Potęga internetu, magia świąt, ale przede wszystkim Wasza dobra wola i chęć pomocy. To właśnie dzięki nim udało mi się zapakować po dach moje niebieskie autko i dostarczyć wszystkie dary fundacji Wolna Syria, która już w pierwszych dniach lutego zawiezie Wasze ubrania dla dzieci i dla dorosłych, zabawki, koce, ręczniki, buty oraz szaliki do obozu dla uchodźców przy syryjsko - tureckiej granicy.
To będzie już drugi transport. Pierwsza dostawa darów odbyła się na jesieni. Wzięłam w niej udział w skromny sposób (nie było mnie wtedy w Polsce), ale moja chęć pomocy została nagrodzona. Kilka dni temu dostałam bowiem takie zdjęcie:


Ta śliczna Syryjeczka prezentuje misia zrobionego ręcznie przez firmę Zagawa i Mama! Nieźle, prawda? Zobaczywszy te fotografię miałam ochotę od razu dorzucić do transportu 20 kolejnych misiów, ale niestety ich produkcja wymaga nieco wolnego czasu. No nic, może zdołam coś udziergać do następnego transportu.
A tymczasem jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI wszystkim, którzy - jak to mówią w radiu i telewizji - otworzyli swe serca i szafy.
Pomagajmy i wyglądajmy chwili, gdy znów będzie można pojechać do pięknej, spokojnej i bezpiecznej Syrii.

Maalula - jedyne miejsce a świecie, gdzie wciąż żyje język, którym posługiwał się Chrystus

2 komentarze:

  1. Dziekujemy Ewo, że nas do tego namówiłaś, wzięłaś na siebie zebranie tego wszystkiego i zawiezienie do Fundacji!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń