poniedziałek, 25 sierpnia 2025

Kolumbia - cz. 2

 Dzisiejsza Kolumbia zaczęła się tworzyć około pięciuset lat temu. 

najstarsze kolumbijskie miasto - Santa Marta

Ale przecież kolonizatorzy, którzy właściwie uciekali z przeludnionej Hiszpanii (Sewilla była wówczas jednym z największych miast świata) nie zajmowali pustej ziemi. Oczywiście zachowywali się, jakby tak było. Królowie hiszpańscy wydawali licencje na zdobywanie Nowego Świata i osiedlanie się tam. Nic sobie nie robiąc z tego, że amerykańskie ziemie były od dawna zamieszkane.

nie spotkałam zbyt wielu rdzennych mieszkańców Kolumbii.
Własciwie tylku tych kilku panów w Parku Narodowym Tayrona

Turysta wizytujący współczesną Kolumbię mógłby właściwie nie zauważyć śladów po dawnej kulturze tych ziem. Czasem, jak w nadmorskiej Tagandze

Taganga - wypoczynkowa miejscowość nad Morzem Karaibskim

 zobaczy pomniki przedstawiające rdzennych mieszkańców. 


Niestety jakość takich pomników sprawia, że zamiast zadumy nad historią, turysta głośno się śmieje i woła „Co to jest?!”


Poza tym, takich pomników jest bardzo mało. Natomiast w każdym mieście obowiązkowo znajduje się monument Simona Bolivara. 

Bolivar w Bogocie

Muszę przyznać, że trochę mnie to zdumiało, bo w swej ignorancji uważałam dotąd, że Bolivar ma związek z Boliwią. Tymczasem okazuje się, że to urodzony w Wenezueli bohater walk o niepodległość państw Ameryki Południowej w ogólności, ale w szczególności związany z Wielką Kolumbią, czyli terenami zajmowanymi dziś przez Kolumbię, Panamę, Wenezuelę i Ekwador. Taka to chyba amerykańska tradycja – kontynent odkrył Kolumb, więc nazwano go Ameryką (choć w 1492 roku Amerigo Vespuci odbył zaledwie podróż z Florencji do Sewilli). Bolivar walczył głównie w Wenezueli - której nazwa oznacza małą Wenecję i wymyślił ją właśnie włoski podróżnik - i w Kolumbii, noszącej dziś imię odkrywcy Ameryki. A jego nazwisko uwieczniono z kolei w nazwie innego państwa. Wszystko pewnie po to, żeby dzieci nie miały zbyt łatwo na lekcjach geografii i historii.

Bolivar zza kaktusowego klombu w Santa Marcie

W każdym razie, Bolivar urodził się w Caracas i tam też jest pochowany, choć zmarł w Santa Marcie i przez osiem lat, siedem miesięcy i dziewięć dni jego ciało spoczywało w tamtejszej katedrze. Potem przeniesiono je, zgodnie z ostatnią wolą zmarłego, do Caracas. 

w kościele, w którym przez jakiś czas był pochowany Bolivar,
więcej jest tablic na ten temat niż figur Chrystusa czy świętych.
Tu udało mi się na jednym zdjęciu uchwycić trzy takie tablice -
wszystkie o tym, że tu spoczywał Bolivar

Tak więc fizycznie Bolivara nie ma już w Kolumbii. Ale w każdym mieście, na głównym placu stoi jego pomnik. Zazwyczaj są to wizerunki dostojne, w mundurze, na koniu itp. 

Bolivar w Salento

Jest jednak jedno miejsce, gdzie narodowy bohater przedstawiony jest tak, jakby autor pomnika zafascynował się „Szałem uniesień” Podkowińskiego. 

na postumencie napisano, że to jedyny nagi pomnik Bolivara

Według opisu na postumencie, nagi Bolivar jest tu symbolem Prometeusza niosącego ludziom ogień, ale moim zdaniem wygląda raczej na szaleńca.

pomnik znajduje się w mieście Pereira

Czasy tworzenia się państwowości kolumbijskiej widoczne są też w architekturze miast 

stare miasto w Cartagenie

Cartagena - Pałac Inkwizycji

czy języku urzędowym, który choć ma swoje specyficzne cechy, jest niewątpliwie językiem hiszpańskim.

"przyjdź z narzeczoną, żoną lub kochanką.
Jeśli przyjdziesz ze wszystkimi trzema naraz,
będziesz pić za darmo"

Do czasów wcześniejszych nie ma zbyt wielu nawiązań. Właściwie jedyne, co mi przychodzi do głowy, to muzea złota, które istnieją w kilku miastach i pokazują to, czego hiszpańscy konkwistadorzy nie zdążyli zniszczyć. Ludzie żyjący na ziemiach dzisiejszej Kolumbii mieli bogatą kulturę, której wytworem były między innymi wspaniałe wyroby ze złota.

muzeum w Cartagenie

Najpierw obejrzałam je w muzeum w Cartagenie. Są tam przeróżne ozdoby oraz figurki zarówno złote, jak i gliniane. 



Wszystkie pochodzą z czasów prekolumbijskich. Najbardziej podobały mi sę złote ptaki, wykonane tak precyzyjnie, że można było określić, jaki to gatunek.


Cartageńskie muzeum jest ciekawe, ale niewielkie. Natomiast Muzeum Złota w Bogocie to instytucja potężna. 


Prezentowane tam wyroby są naprawdę zachwycające. 


A do tego ekspozycja jest bardzo dobrze zaaranżowana. Są filmy pokazujące metody tworzenia złotej biżuterii, kody QR, dzięki którym można posłuchać brzmienia instrumentów używanych podczas rozmaitych uroczystości. Odnaleziona w grobowcach biżuteria prezentowana jest w tak, by było wiadomo, co do czego służyło. 


Naprawdę szalenie mi się w tym muzeum podobało. 


Do tej pory żyłam w przekonaniu, że konkwistadorzy wszystko przetopili i wywieźli do Europy w postaci sztabek. 


Więc bardzo się ucieszyłam, widząc, że jednak sporo udało się zachować do dziś. 

skarby odkryte w grobowcu w 1922 r.

I że Kolumbia może z dumą prezentować wspaniałe dzieła swoich rdzennych mieszkańców.



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz