wtorek, 6 czerwca 2023

Albania - Gjirokastra

 Co prawda w Albanii byłam skandalicznie krótko, ale udało mi się zobaczyć nie tylko Tiranę. Transport dalekobieżny na pierwszy rzut oka wydaje się nieco nieuporządkowany, ale jednak działa sprawnie i bez trudu można dość szybko dojechać w różne miejsca.


Ja postanowiłam odwiedzić Gjirokastrę – miasto nie tylko malowniczo położone,

trzeba się nastawić na niekończącą się wspinaczkę

 ale też szczycące się długą historią i sławnymi mieszkańcami. Fakt, że urodził się tam Enver Hodża nie jest powodem do dumy, ale to, że dzieciństwo spędził w Gjirokastrze najsłynniejszy albański pisarz, Ismail Kadare, owszem.

Ismail Kadare mieszkał w typowym gjirokastryjskim domu

W jego rodzinnym domu urządzono muzeum – z jednej strony ciekawe, z drugiej nieco przerażające, bo w zwiedzaniu cały czas towarzyszy jakby duch chłopca. 

chłopiec pokazuje się monitorach - tu zagląda do studni

Ukazuje się w różnych miejscach, będąc niejako przewodnikiem po swoim domu. Co prawda Ismail Kadare wciąż żyje, ale i tak było dziwnie.

dom urządzony w tradycyjnym stylu

prezentowana jest też amerykańska flaga, która powiewała nad amerykańskim Kapitolem
z okazji przyznania albańskiemu pisarzowi Nagrody Jerozolimskiej.
Nie wiem, dlaczego.

W drugim tradycyjnym domu, który także zwiedziłam, było już zwyczajnie. To znaczy sam budynek, jak wiele w Gjirokastrze, jest dość niezwykły, ale bez efektów nadprzyrodzonych. Dom Zakate to XIX-wieczny dom warowny. 

dom warowny w kształcie dwóch wież

Niegdyś bogaci urzędnicy czy kupcy budowali dla swoich wielopokoleniowych rodzin domy-twierdze. Zdaje się, że krewki charakter albańskich górali powodował częste walki międzyklanowe i takie domy były zwyczajnie potrzebne.

Dolne piętra domu Zakate prezentują się raczej skromnie, 


ale im wyżej, 


tym przyjemniej. 


Pomieszczenia zdobione są pięknymi freskami, 


a z okien roztacza się wspaniały widok na okolicę.

taras widokowy na najwyższym piętrze

Bo w ogóle, trzeba przyznać, że wkoło jest pięknie. 

w oddali widać zamek

Co prawda w życiu nie widziałam takich stromych ulic i nie wiem, czy odważyłabym się tu jeździć samochodem, ale wygląda to wszystko bardzo przyjemnie. 


Kamienne domy i kamienne ulice żyją w symbiozie z rozmaitymi polnymi roślinkami. Niestety trafiłam na kiepską pogodę, więc zdjęcia nie są tak ładne, jak byłyby, gdybym je zrobiła w słoneczny dzień, ale i tak widać, że jest moc.

słońce wyszło tylko na chwilę

Gjirokastra została wpisana na listę dziedzictwa UNESCO i znajduje się na trasie wielu wycieczek zorganizowanych, ale to nie powinno Was odstraszać. Wystarczy odejść kawałek od dwóch głównych ulic, na których tłoczą się grupy (polskie i niemieckie)


i już można cieszyć się spokojem.  Pensjonat, w którym wynajęłam pokój znajduje się jakieś 4-5 minut piechotą od tych właśnie głównych ulic i nie spotkałam koło niego absolutnie nikogo. To znaczy, przepraszam, była jedna pani – sąsiadka, która przyszła z wizytą do mojej gospodyni. Poza tym uliczka, przy której stał dom była zupełnie pusta.

po lewej wejście do mojego pensjonatu

A jeśli ktoś zapragnie trochę ludzkiego gwaru, 


będzie chciał kupić pamiątki 



albo posiedzieć w kawiarni, to też znajdzie dla siebie miejsce. 

kawiarni, restauracji i barów - jak to w Albanii - nie brakuje

Ścisłe centrum ma wszelkie turystyczne udogodnienia, tak aby każdy był zadowolony z wizyty w Gjirokastrze. Którą Wam szczerze polecam.




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz