Japonia to kraj, w którym nawet zwykła wizyta w banku stanowi dla turysty nie lada atrakcję.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Japonia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Japonia. Pokaż wszystkie posty
sobota, 14 listopada 2020
poniedziałek, 31 października 2016
Pożegnanie z Japonią
To będzie już ostatni rozdział opowieści o Japonii.
Zasiedziałam się trochę w tym kraju, a przecież świat jest wielki i tyle w nim
fascynujących miejsc wciąż jeszcze czekających na odkrycie. Moje myśli zaczynają zatem odpływać ku kolejnym
wyprawom, ale na pożegnanie jeszcze raz przejrzałam zdjęcia i wybrałam to, co
wydaje mi się ciekawe, a do tej pory nie zostało wspomniane.
piątek, 28 października 2016
środa, 26 października 2016
wtorek, 25 października 2016
czwartek, 20 października 2016
wtorek, 18 października 2016
Same dziwy
Nieobytego z Japonią Europejczyka dziwi w tym kraju wiele.
Jedne rzeczy zaskakują nowoczesnością, inne są tak pomysłowe i praktyczne, że
człowiek zachodzi w głowę, dlaczego u nas tak nie robimy. A czasami napotyka
się coś, co po prostu bardzo się różni od rzeczy, do których się przywykło.
na placu budowy też może być przyjemnie
sobota, 15 października 2016
Kioto cz. 3
Opisałam już najważniejsze zabytki, które widziałam w Kioto,
ale przecież nie samymi świątyniami i zamkami żyje człowiek. Więc dziś opowiem
o miejscach może mniej dostojnych, ale również wartych odwiedzenia.
Pierwszym miejscem, które w ogóle zobaczyłam w Kioto, a
które w przewodniku opisane jest jako atrakcja turystyczna, to dworzec
kolejowy.
czwartek, 13 października 2016
wtorek, 11 października 2016
sobota, 8 października 2016
Kioto cz. 1
Kioto to miasto chyba w Japonii najzacniejsze. To prawda, że
stolicą kraju jest Tokio, ale po pierwsze dopiero od połowy XIX wieku, a po
drugie w 1945 roku zostało tak zniszczone (w wyniku amerykańskiego nalotu dywanowego zginęło więcej osób niż w Hiroszimie i
Nagasaki przez – też amerykańską – bombę atomową), że niewiele zostało z zabytkowej struktury
miasta.
Natomiast dawna stolica i siedziba japońskich cesarzy jest
miastem tak wspaniałym, starym i pełnym
ważnych zabytków, że nawet Amerykanie postanowili Kioto uszanować i skreślili
je z listy potencjalnych celów zrzutu bomby atomowej.
czwartek, 6 października 2016
sobota, 1 października 2016
Ślub po japońsku
Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią, pokażę Wam uroczystość, którą miałam okazję oglądać w świątyni Itsukushima Jinja. Japońska ceremonia ślubna jest na tyle ciekawa i inna od naszej, że nie będzie to opowieść, a fotoreportaż.
na tym zdjęciu widać najważniejsze osoby, biorące udział w ceremonii (oprócz pana młodego): panna młoda w bieli, po jej lewej stronie siedzi kapłan, z prawej idą dwie dziewczyny, będące kimś w rodzaju gospodyń uroczystości, a pomiędzy nimi widać stojącą druhnę i siedzącego ojca panny młodej
piątek, 30 września 2016
Najwspanialszy japoński pejzaż
Krótka podróż ma tę ogromną wadę – szczególnie w kraju tak
pełnym atrakcji – że trzeba wybrać zaledwie garstkę miejsc, do których się
pojedzie. Najpierw powstaje długa lista, a potem trzeba ją skracać i skracać i
płacząc rzewnymi łzami, wykreślać kolejne punkty. Zwłaszcza jeśli dodatkowo
przed wyjazdem popsuje się człowiekowi noga. Niby tylko lewa, a jednak musiałam
założyć, że biegać to ja po Japonii nie będę. I wybrać tylko miejsca absolutnie
koniecznie obowiązkowe. Hiroszima znalazła się na długiej liście z wielu
powodów, to że utrzymała swoją pozycję i była ważnym punktem mojej podróży, to
zasługa między innymi tego miejsca:
czwartek, 29 września 2016
Obiady czwartkowe
Zgodnie z zapowiedzią dziś będzie o daniach głównych.
Japońskich rzecz jasna. Wbrew ogólnemu przekonaniu, mieszkańcy Kraju Kwitnącej
Wiśni wcale nie objadają się na okrągło sushi i ich kuchnia to o wiele więcej
niż tylko surowa ryba.
ale - zgodnie ze stereotypem - wszystko jedzą pałeczkami. Które na stole opiera się na takich podpórkach
wtorek, 27 września 2016
W Hiroszimie
Hiroszima jest trochę jak Warszawa. Miasto stare, istniejące
od XVI wieku, ale też bardzo młode, bo zbudowane po drugiej wojnie światowej.
Mające zabytki i miejsca historyczne, ale o żadnym z nich nie da się mówić,
pomijając rok 1945. A zdjęciami ukazującymi miasto w tamtym właśnie roku,
mogłaby się Hiroszima spokojnie wymieniać z Warszawą, nikt by nie zauważył
różnicy.
Spacerując po skądinąd egzotycznym mieście, często miałam
wrażenie, że jestem na wycieczce po Muranowie czy Starówce.
o, to też zupełnie jak u nas
czwartek, 22 września 2016
Obiady czwartkowe
Dziś będzie o japońskich śniadaniach. Kilka pierwszych
zjadłam w gościnnym domu M. i K. Zachwyciło mnie ich umiłowanie różnorodności. To
bardzo po mojemu – nigdy nie robię sobie trzech takich samych kanapek, każda musi
być z czymś innym, a w ogóle najlepiej, żeby kanapka była tylko jedna, a reszta
posiłku miała inną formę. I jak się okazało to jest bardzo po japońsku. Kęs tego,
kawałek tamtego i człowiek ma wrażenie uczestniczenia w bogatej uczcie.
środa, 21 września 2016
poniedziałek, 19 września 2016
Mekka, Watykan... Ise
Japonia to nie Burkina Faso czy Gambia, każdy wie, że jest,
gdzie leży, jaką ma stolicę itd. Nie znaczy to jednak wcale, że jest Japonia
krajem oczywistym. No bo już np. przy pytaniu o dominującą religię
niekoniecznie dostaniemy poprawną odpowiedź. A nawet jeśli, to pewnie na nazwie
się skończy. Czym się szintoizm charakteryzuje, jakie są jego główne zasady –
to już zagadnienia zdecydowanie trudniejsze. I żeby była ścisłość – ja też tego
nie wiedziałam. A i po wizycie w Japonii nie jestem dużo mądrzejsza. A przecież
byłam w najświętszej świątyni, która dla wyznawców szintoizmu jest niemal jak
Mekka dla muzułmanów i każdy Japończyk powinien odwiedzić ją choć raz w życiu.
Do tego pojechałam tam w towarzystwie wyznawców szintoizmu.
kwintesencja japońskości
sobota, 17 września 2016
Subskrybuj:
Posty (Atom)